Prairie Fire

„Był tym, co nazywają globalnie uzdolniony: intelektualnie, fizycznie, emocjonalnie, muzycznie” – powiedział Martin. „Mozart miał swoją matematyczność, a talent Brandenn był bardziej na emocjonalnej, duchowej stronie muzyki”. Powiedział, że zawsze zakładał, że kiedy Brandenn był w wieku dwudziestu i trzydziestu lat ktoś może „napisać małą książkę biograficzną i spojrzeć wstecz na to, kiedy miał czternaście lat i zobaczyć, że to był czas, kiedy uczył się podstaw tego, co miało uczynić go sławnym w muzyce.”

Każdy zakątek domu Bremmerów ujawnia stopień, w jakim ich życie zostało zbudowane na jego: mikrofon dyndający z sufitu jamy, która służyła jako jego studio nagrań; plastikowy szkielet naturalnej wielkości, służący do nauki anatomii, w jadalni; fortepian, na którym Patti i Martin mają jeszcze półtora roku płatności do zrobienia. Przez pewien czas Martin trzymał nad swoim komputerem czarno-białą fotografię kobiety o gładkiej twarzy, w rockerze Mission, z włosami upiętymi w kok w stylu Willa Cather. Kobieta ta, Leta Stetter Hollingworth, jest dziś znana wielu jako matka chrzestna edukacji uzdolnionych: była założycielką pierwszej publicznej szkoły dla uzdolnionych, w Nowym Jorku, a będąc na wydziale w Columbia’s Teachers College, rozpoczęła pierwsze na świecie długoterminowe badania nad wyjątkowo uzdolnionymi. Hollingworth szczególnie zainteresowała się dziećmi z I.Q. powyżej 180, a od 1916 roku do swojej śmierci, w 1939 roku, znalazła ich tylko dwanaście. W przełomowej, pośmiertnie opublikowanej pracy „Children Above 180 IQ (Stanford-Binet): Origin and Development”, przedstawiła studia przypadków tych dzieci, ogromne nagromadzenie szczegółów odnoszących się do historii rodziny („pradziadek A … krawiec, wymyślił i opatentował garnitur związkowy, mówi się, że był to pierwszy garnitur związkowy”), obwody głowy, pomiary uchwytów, a przed okresem dojrzewania doodles.

Trwałe dziedzictwo Hollingworth wynika z nacisku, jaki kładła na zrozumienie społecznych i emocjonalnych trudności endemicznych dla skrajnie uzdolnionych. Badając relacje rówieśnicze wśród dzieci o różnym poziomie uzdolnień, doszła do określenia zakresu I.Q. od 125 do 155 jako społecznie „optymalne”, ponieważ te dzieci były najprawdopodobniej wychodzące i pewne siebie – nie tak mądre, że nie mogą wygrać z rówieśnikami. Ale dzieci z I.Q. powyżej 170, powiedziała, były tak mało prawdopodobne, aby znaleźć kolegów o podobnej zdolności, że były zdemoralizowane. „Mieć inteligencję dorosłego i emocje dziecka połączone w dziecinnym ciele jest napotkać pewne trudności”, napisała.

Jej ustalenia na temat tej głęboko uzdolnionej mniejszości zaprzecza pracy Stanford psycholog Lewis Terman, jej współczesny, który w jego słynnego badania podłużnego śledzenia około piętnaście setek high-I.Q. dzieci, twierdził, że jego tematy były tak dobrze społecznie dostosowane jak wszyscy inni, i że jako dorośli mają tendencję do być bardziej stabilny emocjonalnie niż średnia. Hollingworth przyniósł jej osobistą historię do sprawy, jak również. Dorastała, podobnie jak Brandenn Bremmer sto lat później, na pionierskiej farmie w najbardziej wysuniętej na zachód części Nebraski, a większość dzieciństwa spędziła w narzuconej sobie samotności. Według jej biografki, Ann G. Klein, dziesięcioletnia Leta, nękana serią rodzinnych tragedii, postanowiła z dnia na dzień stać się dorosła. Jak Hollingworth później opisał ten moment w liście do swojego przyszłego męża, „Postanowiłem dorosnąć wtedy i tam, uroczyście wyrzekając się reszty dzieciństwa.”

Hollingworth praca spadła w zapomnienie po jej śmierci, i został ponownie odkryty tylko dziesięciolecia później. W 1980 roku siedemnastoletni cudowny talent o imieniu Dallas Egbert III popełnił samobójstwo. Egbert pochodził z Dayton w stanie Ohio i rozpoczął naukę w college’u w wieku piętnastu lat. „Przed jego śmiercią prawie nikt nie pomyślał o tym, by przyjrzeć się społecznym i emocjonalnym aspektom życia tych dzieci” – powiedziała mi Elizabeth Meckstroth, która obecnie jest konsultantką rodzin uzdolnionych dzieci. W następnym roku postanowiła pomóc w założeniu grupy wsparcia dla rodziców dzieci uzdolnionych, a później napisała, wraz z Jamesem Webbem i Stephanie Tolan, książkę „Guiding the Gifted Child”. „Konferencja National Association for Gifted Children do tego czasu dotyczyła szukania korepetycji, poprawy programu nauczania matematyki w szkołach i tak dalej,” powiedziała. „Ale samobójstwo Dallasa Egberta było wezwaniem do broni.”

W ciągu ostatnich dwóch dekad opublikowano wiele artykułów na temat samobójstw wśród uzdolnionych dzieci, i chociaż nie ma na to dobrych dowodów, niektórzy uważają, że ich wskaźnik samobójstw może być wyższy niż przeciętnie. Wśród wymienianych czynników, oprócz ryzyka izolacji społecznej i intelektualnej, jest towarzysząca presja perfekcjonizmu (opisana przez jednego z psychologów jako „emocjonalna potrzeba rozwijania siebie i opanowania świata”) oraz możliwość, że uzdolnieni mają zwiększoną wrażliwość: nawet jeśli traktują sukces i porażkę jak równe sobie, ciężko je znoszą.

„Sposób, w jaki działają umysły tych dzieci ma związek z czymś więcej niż tylko bycie szybkim i prawym”, powiedział Meckstroth, który poznał Bremmersów przez lata na różnych funkcjach dla uzdolnionych dzieci i ich rodzin. „To zdolność do tworzenia połączeń między wszystkimi rodzajami rzeczy i wyczuwania znaczenia w abstrakcji: wszystko ma dla nich znaczenie”. Jeśli umysł przeciętnego dziecka jest jak para uszu królika, który odbiera cztery podstawowe kanały telewizyjne, Meckstroth powiedział, umysły głęboko uzdolnionych dzieci są jak anteny satelitarne, odbierając setki sygnałów jednocześnie. „To może być przytłaczające,” powiedziała. „Zwykły czterolatek może wykopać dziurę w ziemi dla samej przyjemności kopania dziury. A jedno z tych dzieci może kopać i myśleć o wszystkich zwierzętach, które napotka pod ziemią, i o dzieciach w Chinach, którym mógłby pomóc.”

Linda Silverman uważa, że wśród uzdolnionych dzieci jest więcej przypadków współczucia i opowiedziała mi o kilku dziesięcioletnich aktywistach pokojowych, których spotkała. „Wiele uzdolnionych dzieci to anioły, które są na tej ziemi z obowiązkami, aby pomagać innym”, powiedziała. „Nie ma innego sposobu, aby to wyjaśnić.”

Pomiędzy nauczaniem domowym a zamknięciem się w sobie wiejskiej egzystencji, która nie wiązała się z dużą zależnością lub obowiązkami wobec mieszkańców miasta, Brandenn rzadko przebywał w towarzystwie dzieci w swoim wieku. Głównym wyjątkiem był tydzień lub dwa każdego roku, które on i jego rodzice spędzali na rekolekcjach i konferencjach dla wybitnie uzdolnionych. Pierwszym spotkaniem, na które pojechali, gdy Brandenn miał osiem lat, był inauguracyjny program Young Scholars Instytutu Davidsona, który odbywał się nad jeziorem Tahoe. Program był wypełniony zajęciami, takimi jak warsztaty z wystąpień publicznych, podczas których uczestnicy projektowali reklamy, oraz zajęcia dla przyszłych archeologów, podczas których uczestnicy badali skrzek sowy.

„Brandenn i ja od razu staliśmy się dobrymi przyjaciółmi” – powiedział chłopiec z Long Island, który poznał go podczas rekolekcji w Lake Tahoe. „Myślę, że obaj zrozumieliśmy, że każdy, kto był gotów pójść tak daleko, był gotów zrobić z tego to, co najlepsze. To wszystko było zabawne – grupa dzieciaków takich jak ja, wiesz? Chociaż miałem kilku przyjaciół w domu, którzy byli dość bystrzy, to było inaczej. Wszyscy byli po prostu bardzo zaangażowani.”

Chłopiec, który poprosił, abym nazwał go Duncan, był w wieku Brandenn, a dwa pozostały w kontakcie przez lata. Kiedy spotkałam go tego lata, w jego domu, powiedział mi, że pomaga profesorowi fizyki w badaniach nad dynamiką płynów i organizuje z przyjaciółmi ligę Wiffle-ball. On i Brandenn mieli wspólne, żartobliwe poczucie humoru. Latem 2004 roku odwiedził Brandenn i wspólnie nakręcili krótki film dokumentalny o Venango. Zaczęło się od ujęcia pojedynczego bloku, który stanowi centrum miasta, a potem kamera spoczęła na znaku ulicznym z napisem „Slow Children”, gdy Duncan szedł przed nim i w zwolnionym tempie udawał, że się potyka i upada. Sfilmowali automat sprzed pralni i zwrócili uwagę na dziury po kulach w jego mechanizmie obsługującym monety. „Możemy śmiało powiedzieć, że ten automat jest już nieaktualny” – powiedział Duncan. „Zróbmy chwilę ciszy dla tego automatu.” Następnie Duncan opuścił głowę, a Brandenn, który trzymał kamerę wideo, podążył za nim, pochylając obiektyw w dół i filmując własne stopy.

Patti i Martin zawieźli Brandenna do Denver tego lata na czterodniowe rekolekcje organizowane przez Gifted Development Center, organizację Lindy Silverman. Brandenn natychmiast zrównała się z K., piękną dziewczyną z Zachodniego Wybrzeża. K. powiedziała, że w tamtym tygodniu ciągle były razem i dodała, że ona i Brandenn nie są do końca chłopakiem i dziewczyną, choć nie była pewna, jak scharakteryzować ten związek. „Jak nazwałabyś kogoś, kto robi ci pierścionek i naszyjnik na Walentynki, a bransoletkę na urodziny?” zapytała. „A osobę, która, kiedy zdecydujesz się zrobić mu szalik na Boże Narodzenie, spędzasz trzy godziny wybierając wełnę?”

W Denver, Brandenn, Duncan, K. i kilkoro innych dzieci spędzili większość czasu razem w hotelu, oglądając filmy w telewizji („Dzień świstaka”, „Kosmiczne kule”) i siedząc wokół rozmawiając. „W byciu uzdolnionym chodzi o to, że można być całkowicie pochłoniętym przez pasjonujące zainteresowania” – powiedziała K., która w wieku czternastu lat jest zapisana na cały etat jako studentka college’u, gra na trzech instrumentach muzycznych, rywalizuje w licealnej drużynie gimnastycznej i kantoruje w swojej synagodze. „Wielu normalnych trzynasto- i czternastolatków uważa nas za odpychających. Mówiąc 'normalni’, mam na myśli dzieciaki, które są w stanie przechodzić od szkoły do hobby, do życia towarzyskiego, od przedmiotu do przedmiotu, bez obsesji na ich punkcie. Więc przez cztery dni miło było udawać, że jesteśmy normalnymi nastolatkami.”

K. opisała Brandenna jako „prawdziwego dżentelmena”. Pewnego wieczoru odbyła się kolacja z okazji dwudziestej piątej rocznicy powstania Gifted Development Center, a Brandenn wykonał „Spirit’s Dream”, utwór fortepianowy, który nazwał na cześć dobermana Silvermana. Później tego wieczoru poprosił K. do tańca, ale ona powiedziała mu, że będzie musiała zrezygnować. Jak wspomina, Brandenn był dla niej niepokonany, co sprawiało, że denerwowała się w jego towarzystwie: „On nie był tylko muzykiem – on był performerem”. Kilka dni później, gdy dzieci przygotowywały się do wyjazdu, zaplanowały, że pozostaną w kontakcie i spotkają się ponownie na następnych letnich rekolekcjach. K. pomógł Brandennowi zanieść torby do samochodu rodziców i powiedział mu: „Jesteś mi winien taniec.”

Patti i Martin cieszyli się ze spotkania z innymi rodzicami na letnim turnusie dla uzdolnionych – którzy często określają się jako POGO, czyli „rodzice uzdolnionego potomstwa” – ale twierdzą, że wysokie IQ było jedyną rzeczą, którą Brandenn miał wspólnego z wieloma dziećmi. „Wiele z nich było stereotypowymi uzdolnionymi dziećmi, z brakami emocjonalnymi, manipulującymi swoimi rodzicami jak trener prowadzący konia,” powiedział mi Martin. „Niektóre z nich były naprawdę słabe – nie pozwalały różnym potrawom na talerzu dotykać się nawzajem. Jeden dzieciak miał szczurzy ogon zwisający z pleców, który miał dziesięć lat. Powiedział, że obcięcie go byłoby jak odcięcie części jego samego”. Frustrowało Brandenna przebywanie w pobliżu takich dzieciaków, wspomina Martin. „Brandenn nie był kujonem, nie miał nadwagi, nie był pryszczaty.”

„Dlatego jego samobójstwo wstrząsnęło ich światem,” powiedziała Patti. „Wiele z tych dzieci w całym kraju są w poradni teraz z powodu Brandenn”. Uśmiechnęła się z zawadiackim uśmiechem. Myślałam, że Patti odnosi się do K., ale kiedy wspomniałam o niej, Bremmersowie byli lekceważący.

„Wszystkie dziewczyny były w nim szaleńczo zakochane,” powiedziała Patti. „Wszystkie planowały go poślubić. Żadna z nich nie wiedziała o sobie nawzajem.”

Jego rodzice nie spieszyli się, aby Brandenn zaczął chodzić na randki. „Przeszedłem całą drogę przez szkołę średnią bez robienia rzeczy dziewczyny”, powiedział Martin. „Tymczasowa dziewczyna – co za strata czasu.”

Mimo że Bremmerowie zdawali się chcieć chronić Brandenna przed niedojrzałym dorastaniem, ich opis rodzaju partnera i małżeństwa, które miał nadzieję kiedyś znaleźć, brzmiał bardzo podobnie do wyobrażeń młodego chłopca o dorosłości.

„Chciał kogoś, kto podzielałby jego zainteresowanie grami komputerowymi i muzyką”, powiedział Martin. „Kogoś, kto lubi gotować, kto jest dobry w wychowywaniu dzieci, kto nie jest zależny od niego w podejmowaniu decyzji za nią. Chciał mieć dom w Lincoln i jeden w Omaha dla szkoły medycznej” – te dwa miasta dzieli zaledwie czterdzieści pięć minut drogi. „Chciał zamienić swojego starego Forda Escorta na elegancki, nowy samochód. I wtedy zacząłby dążyć do związku”. Kiedy poznałby właściwą dziewczynę, kupiłby jej pierścionek zaręczynowy, który prawdopodobnie powinien kosztować trzysta tysięcy dolarów, bo tyle, jak słyszał, zarabiają lekarze w ciągu roku.

Jesienią 2004 roku Brandenn wrócił do rutyny w domu, która obejmowała naukę gry na pianinie, na którą uczęszczał od roku u Davida Wohla, członka wydziału muzycznego na Colorado State. Kiedy Brandenn po raz pierwszy wystąpił dla Wohla, zagrał napisany przez siebie utwór New Age – „dużo pedału, dużo pływających faktur” – powiedział mi Wohl. „To w zasadzie jak muzyka wodna. Nie wymaga ogromnej techniki. Powiedziałem: 'Przyjmę cię, ale nauczysz się czytać muzykę i poznasz Sonatę Księżycową i Bacha’. „W zamian Wohl uczył Brandenna, jak improwizować w sposób bardziej przemyślany, manipulując harmonią i stosując różne rozstawy akordów. Brandenn nagle zakończył swoje lekcje w grudniu, chociaż nadal komponował i pracował w swoim studio muzycznym na własną rękę. „To było dziwne” – wspominał Wohl. Pomyślałem: „Dlaczego miałby przestać teraz, kiedy się w to wkręcił? Robił duże postępy, zwłaszcza pod koniec”. Brandenn wyjaśnił Wohlowi, że rezygnuje z lekcji, ponieważ chce zostać lekarzem, a po wakacjach zamierza zacząć uczęszczać na zajęcia z premedytacji. „Chyba nie zrobię kariery w muzyce” – powiedział.

„Miał wszystko wystopniowane” – wspominała Patti. Brandenn planował zacząć od kilku klas w Mid-Plains Community College, w North Platte, dziewięćdziesiąt mil od Venango. Kiedy skończy piętnaście lat, resztę studiów przedmedycznych odbędzie na University of Nebraska w Lincoln, gdzie jego najstarsza siostra, Jennifer, jest pielęgniarką chirurgiczną. Kiedy skończy szesnaście lat, zacznie szkołę medyczną.

„Podobało mu się wyzwanie i podobał mu się dochód”, powiedział Martin, odnosząc się do rozmowy Brandenn o zostaniu anestezjologiem. „Myślę, że podobał mu się również pomysł, aby nie musieć widzieć pacjentów przez cały dzień. Nie chciał mieć do czynienia z wieloma hipochondrykami, którzy przychodzą.”

„Chciał ulżyć ludziom w cierpieniu,” powiedziała Patti.

Zaczął w styczniu, od wstępnego kursu biologii w college’u. „Był cichym chłopcem, który wydawał się być spokojny”, powiedziała mi jego instruktorka, Sara Morris. „Inni studenci nie wiedzieli, jak młody był. Pewnego razu podczas przerwy obiadowej przyszli jego rodzice i przynieśli mu kanapkę. Czasami jadł w stołówce z innymi dziećmi.”

Pojawiło się wiele nowych wyzwań akademickich. „Tak jakby czuł się na siłach,” powiedział Morris. „Przydzieliłem mu pracę semestralną z historii naturalnej. Wiedziałem z rozmowy z nim, że nigdy nie robił czegoś takiego, i oczywiście musiał się nauczyć, jak robić cytaty. Był zdenerwowany. Rozmawialiśmy o pisaniu na maszynie jego notatek i o tym, jak mogłoby mu to pomóc. To było dla niego dostosowanie, ale miał zamiar zrobić to dobrze.”

Brandenn często rozmawiała przez telefon z Duncanem. „Jego kurs biologii – powiedział, że nie starał się na nim tak bardzo,” wspominał Duncan. „Po prostu nigdy nie był tym podekscytowany. Powiedział: 'W zasadzie, O.K., jest ta żywa rzecz i nazywamy ją organizmami.’ Uważał to za niewiarygodnie abstrakcyjne.” To nie była taka wielka sprawa być rozczarowanym zajęciami, rozumiał Duncan, ale był zaskoczony słysząc Brandenna brzmiącego tak beznamiętnie. „On zawsze szedł z takim szybkim ogniem na rzeczy, które lubił. Ale, z bio, był jakby oderwany od tego.”

W czasie jego samobójstwa, Brandenn został oceniony tylko na jednym egzaminie, kurs midterm. „To było albo B-minus lub C-plus, nie pamiętam,” Patti powiedział. „Ale to było skalowane, więc nosił wysokie B. Nie był z tego zadowolony. Ale zawsze kończył wszystkie swoje zajęcia super. Czasami dostawał C na teście w liceum, a on zawsze podnosił to do góry. To było jak przypalenie kawałka tostu: 'Po prostu włożę jeszcze jeden.’ „

Siostra Brandenn, Dawn, nie wróciła do domu na Boże Narodzenie w 2004 roku, ale zadzwoniła z Kalifornii. Robił ciasteczka, powiedział jej, i był znudzony.

„Cóż, to jest do bani”, powiedziała Dawn.

„Tak, to robi”, Brandenn said.

Dawn nie rozmawiała z Patti w tym czasie. „Moja mama i ja walczyliśmy przez całe moje życie”, powiedziała mi. „Byłam skomplikowanym rodzeństwem. Wyprowadziłam się, gdy byłam młoda”. Jak Dawn to widziała, jej matka i Martin stworzyli dla swojej rodziny życie, które odcięło ich od reszty świata. „Lubili być tak odizolowani, to całe – wszystko, czego potrzebujemy – jest dla siebie nawzajem,” powiedziała. „Zawsze nazywałam to Wyspą Bremmera.”

Brandenn rozmawiała z K. w przerywanych zrywach przez jesień i zimę. „Był chyba miesiąc, kiedy dzwonił do mnie każdej nocy,” powiedziała. „Zawsze brzmiało to tak, jakby się ukrywał, wychodził z domu, żeby zadzwonić, albo dzwonił tylko wtedy, kiedy jego rodziców nie było. Powiedziałby: 'Och, muszę iść – moja mama jest w domu ze sklepu spożywczego’. „

Leave a Reply