Wspaniały świat chińskiego hi-fi
Kiedy większość ludzi potrzebuje nowej pary wkładek dousznych, wybierają z całkiem niewielkiego zestawu marek, zazwyczaj z Amazona lub, co gorsza, z Apple Store. Następnie są outliers, ci, którzy nawiedzają fora takie jak Head-Fi, którzy wypowiadają się w sposób kompetentny na temat zrównoważonych przetworników armaturowych i dynamicznych, którzy testują swój sprzęt i przygotowują wykresy częstotliwości. Coraz częściej ci odludkowie – podzbiór kultury audiofilskiej – mają obsesję na punkcie szerokiej gamy bezimiennych chińskich marek sprzedających wkładki douszne, które często kosztują mniej niż 25 dolarów. Obsesjonaci kupują je tuzinami na tylnych stronach AliExpress, piszą lub wykonują wyczerpujące recenzje na blogach i YouTube, i bez końca debatują nad zaletami i wadami słuchawek, które kosztują mniej więcej tyle, co duża pizza.
Online, zjawisko to znane jest jako „Chi-fi” – zlepek słów „chiński” i „high-fidelity”. Zwykle używa się go w odniesieniu do przenośnego sprzętu audio – prawie zawsze są to wkładki douszne, które znajdują się poza kanałem słuchowym, jak AirPods, lub monitory douszne (IEM), które mają miękkie końcówki i faktycznie wchodzą do kanału słuchowego – które pochodzą z anonimowych chińskich firm. To dziwny rynek cieni, na który wchodzisz, gdy szukasz czegoś podstawowego na Amazonie („etui na iPhone’a”, „bokserki”) i trafiasz na kolejne strony chińskich marek, o których nigdy nie słyszałeś. Nazwy firm są płynne, ceny są niewiarygodnie tanie, a listy są gołe lub mylące. Jako rozsądny konsument zakładasz, że nic w cenie sześciu dolarów nie może być dobre. Ale chińskie hi-fi oferuje najlepszą możliwą wersję tego świata. Co by się stało, gdyby marki były nieznane, a ceny dziwacznie niskie – ale produkt faktycznie był dobry?
„Po raz pierwszy usłyszałem Chi-Fi jako termin jakieś dwa-trzy lata temu, to coś w rodzaju meme”, mówi Lachlan Tsang, YouTuber audio, który pracuje również w sklepie z high-endowym sprzętem audio w Sydney, Australia.
„Około 2010 roku, były one tylko na Taobao, który jest rodzajem Amazon lub eBay dla Chin”, mówi Alfred Lee, Hong Konger, który prowadzi stronę Chiny koncentruje się na Accessible Audio z kilkoma przyjaciółmi.
Termin po raz pierwszy pojawia się na Reddit pod koniec 2015 roku, ale koncepcja była już od kilku lat wcześniej. Marki te mają nazwy takie jak Tin Audio, Yinyoo, Revonext i różne kolekcje liter (KZ, BQEYZ, QDC). Ceny są różne, ale wiele z obsesji koncentruje się wokół bardzo tanie rzeczy, w zakresie od $ 10 do $ 50. Jakość wykonania jest czasami tandetna lub niespójna; akcesoria są ograniczone; serwis nie istnieje.
Większość znanych firm audio faktycznie wytwarza swoje produkty w Chinach, więc to ma sens, że rodzime firmy miałyby przewagę cenową. Koncentracja sprzętu, wiedzy i surowców sprawiła, że powstało wiele gorących punktów produkcji elektroniki typu semi-DIY, najbardziej znanych w Shenzhen. Jest to jedno z niewielu miejsc na Ziemi, a na pewno największe, gdzie można kupić kontener transportowy pełen plastikowych obudów wkładek dousznych, kabli, sterowników i wszystkich innych części potrzebnych do produkcji wkładek dousznych. Shenzhen i inne chińskie miasta tego typu są idealnym miejscem do narodzin tych firm. Jednak historia powstania każdej marki jest nieco inna. Niektóre z nich zaczynają jako producenci oryginalnego sprzętu (OEM), co oznacza, że produkują markowe produkty dla Beats, Shure czy kogokolwiek innego. „Niektóre z nich to firmy handlowe, niektóre to inżynierowie, którzy opuścili inną fabrykę, to wszystkie możliwe warianty,” mówi Mike Klasco, konsultant inżynierii audio, który od 35 lat bada fabryki w całej Azji.
Tego rodzaju jakość jest możliwa, ponieważ odpowiednie komponenty – kable, obudowa, przetworniki, okablowanie – są stosunkowo tanie, nawet przy najwyższej jakości. Membrana maleńkiego głośnika wewnątrz wkładki dousznej może kosztować zaledwie pięć centów, lub aż cztery dolary za wersję pokrytą diamentem. A w przypadku wkładek dousznych i IEM, jakość komponentów przekłada się bezpośrednio na jakość produktu. Jeśli masz najwyższej klasy przetworniki i układy, Twój produkt będzie brzmiał bardzo dobrze, nawet jeśli jakość wykonania jest nieco niższa. (Różni się to od, powiedzmy, pary butów, gdzie najlepszej jakości skóra i pianka niekoniecznie przełożą się na wygodne dopasowanie.)
Ludziom zależy również na sprzęcie audio w sposób, w jaki nie zależy im na tak wielu innych urządzeniach elektronicznych produkowanych w tych chińskich centrach technologicznych. Nikt nie spędzi tygodnia na poszukiwaniach najlepszej przenośnej ładowarki do baterii, kabli USB, czy uchwytu na smartfona do samochodu. To binarne, utylitarne przedmioty: albo działają, albo nie. Audio jest inne. Istnieje znacznie szerszy zakres pomiędzy dobrymi i złymi produktami; istnieją obawy związane z modą i wzornictwem, różne przypadki użycia, różne powiązania z markami. Osoba związana z Bose jest inna niż osoba związana z Grado. A ponieważ większość klientów nie ma czasu ani pieniędzy, aby przetestować każdą markę, większość z nas kończy polegając na dobrze znanych markach, które można liczyć na dostarczanie całkiem dobrego doświadczenia.
Oczywiście, premium branding oznacza premium zyski, zbyt. „Best Buy może uzyskać 50-procentowy narzut” – mówi Klasco. Dla firm produkujących markowe produkty audio, koszty związane są z szeroko zakrojonymi testami, projektowaniem, marketingiem, personelem, pakowaniem, wysyłką i wieloma kawałkami tortu od producenta do hurtownika i detalisty. Tylko największe i najbardziej ambitne z tych firm nawet zawracają sobie głowę stroną internetową; większość z nich ma niewiele więcej niż stronę sprzedawcy na AliExpress. Niektóre z tych firm kupują swoje przetworniki – właściwe głośniki – z tych samych fabryk, które dostarczają je Sennheiserowi i Beatsowi. Tin Audio w swoim modelu T3 wykorzystuje przetworniki Knowlesa z armaturą zrównoważoną; to one są najważniejszą rzeczą w tym produkcie. Te same przetworniki, lub przynajmniej bardzo podobne, można znaleźć również w zestawach Ultimate Ears IEM, które kosztują setki, a nawet tysiące dolarów. Fabryki produkujące te przetworniki nie dbają o to, komu je sprzedają; utrzymują one określony poziom jakości, ponieważ od tego zależą ich klienci. A kiedy już zdobędziesz części, złożenie ich w całość nie jest wcale drogie. „Jeśli masz furgonetkę i butelkę kleju,” mówi Klasco, „możesz być w tym biznesie.”
To, co czasami kończysz, to słuchawki z szokująco wysokiej klasy elementami wewnętrznymi, co oznacza doskonałą jakość dźwięku, od firmy, która w zasadzie nie ma kosztów ogólnych. Firmy te mogą nadal osiągać solidne zyski – jeśli ktoś jest w stanie znaleźć ich produkty.
Trudno powiedzieć, ile w tym wszystkim jest kradzieży własności intelektualnej. W tych samych chińskich centrach technologicznych szaleje podrabianie, a często można znaleźć rodzime chińskie marki siedzące obok podrabianych zachodnich produktów na rynkach i konwencjach w Chinach (oraz na AliExpress i Amazon, dla tej sprawy). Klasco powiedział mi, że często po prostu prosi sprzedawców na tych konwencjach o wycieczkę po ich zakładach. Jeśli wymyślają wymówki, dlaczego nie może przyjść z wizytą, firma może robić coś, co chce zachować w tajemnicy – odsprzedawać, podrabiać lub gorzej.
Ale Klasco mówi, że większość firm z radością da mu wycieczkę, a on często odkrywa, że robią to samo, co duże firmy: kupują komponenty od fabryk, które produkują komponenty, montują je i sprzedają wynik. Z pewnością istnieją pewne częściowo wątpliwe inspiracje projektowe – ostatnio pojawił się trend cyberpunkowo wyglądających metalowych obudów, prawdopodobnie zainspirowanych przez Campfire Audio – ale to zdarza się również dużym firmom i nie jest to kradzież.
Czasami to, co zaczyna się jako anonimowy producent, może zbudować wystarczającą liczbę zwolenników, aby przejść do konwencjonalnych kanałów detalicznych: zatrudnianie pracowników obsługi klienta, projektantów stron internetowych, pracowników kontroli jakości i wszystkich innych rzeczy, które mają bardziej ugruntowane firmy. Najbardziej znamiennym przykładem jest firma Anker, która rozpoczęła działalność od produkcji zamiennych baterii do laptopów, a następnie zajęła się przenośnymi ładowarkami. W ciągu kilku lat stała się globalnie rozpoznawalną marką.
Kilka chińskich firm hi-fi ma taki potencjał. Zarówno Lee, jak i Tsang wspomnieli o Fiio i HiFiMan, z których obie mają rzeczywiste strony internetowe dla swoich produktów. Klasco w zasadzie wzdrygnął się na myśl o umieszczeniu HiFiMana na liście no-name’ów, choć tak naprawdę jest to po prostu większa, nieco starsza i bardziej udana wersja tych słabszych firm. HiFiMan zaczynał jako bardzo mały, chiński producent, który niespodziewanie odniósł sukces z kilkoma produktami i szybko się rozwinął. „HiFiMan nie jest wcale marką no-name,” mówi Klasco. „Robią bardzo drogie i wyrafinowane rzeczy”. Fiio również zdobyło uznanie w mainstreamowych źródłach (w tym The Verge).
Ale dla większości miłośników chińskiego hi-fi, dreszczyk emocji tkwi w polowaniu, a nie w możliwości sukcesu zwrotnicy. Uwielbiają przesiewać śmieci – a jest ich całkiem sporo – w nadziei na znalezienie tego klejnotu: pary kanciastych, czerwonych, metalowych IEM-ów za 25 dolarów, o wyglądzie inspirowanym przez większą firmę, ale brzmiących, niewiarygodnie, jak para IEM-ów za 500 dolarów. „To produkty wychodzące z tych anonimowych fabryk” – mówi Tsang. „Historia marki zostaje zastąpiona ogólną opowieścią o chińskiej produkcji i poczuciem, że dostajemy coś w rodzaju tajemnicy.”
Wypuszczenie na rynek nowej pary wkładek dousznych hi-fi rodzimej produkcji może wywołać zaciekły (aczkolwiek zlokalizowany) hype na forach. Firmy, w większości przypadków, wydają się zupełnie nieprzygotowane na to, że mają w rękach produkt, który stanie się hitem. Nie chodzi o to, że uważają, iż wypuszczają badziewny produkt, po prostu konkurencja jest tak duża, a one mają tak mało zasobów, że wydaje się mało prawdopodobne, aby ich sprzedaż nagle wzrosła w Holandii, USA czy Niemczech.
Istnieją strony z dogłębnymi recenzjami, które skupiają się wyłącznie na chińskich markach hi-fi, jak AudioBudget. Najdłuższy wątek na forum audio Head-Fi dotyczy chińskiego hi-fi, ma ponad 48 000 postów. Oczywiście nie jest to miara sprawiedliwa, ponieważ są też osobne wątki o tych samych markach, które dodają kolejne 100 000 lub więcej odpowiedzi. Społeczność jest żywa i obsesyjna, z różnymi frakcjami debatującymi nad takimi rzeczami, jak krzywe odpowiedzi w kształcie litery V kontra krzywe odpowiedzi w kształcie litery U, jak najlepiej podłączyć małe otwory wentylacyjne w niektórych IEM, aby wzmocnić bas, lub które aftermarketowe końcówki silikonowe są najlepsze. Audiofile uwielbiają się kłócić; istnieje nieodłączna bitwa pomiędzy subiektywnymi i obiektywnymi danymi, a próba wciśnięcia jednego z nich w drugie kończy się po prostu nierozwiązywalnym, nieskończonym bałaganem. To nie jest krytyka; ten bałagan jest zabawny dla audiofilów.
A wraz z niekończącym się dopływem świeżych, niedrogich produktów, chińskie marki hi-fi dostarczyły czegoś zupełnie nowego do dyskusji. Dla wielu z tych użytkowników forum, klasyczny sprzęt audiofilski jest beznadziejnie poza ich zasięgiem. Najwyżej oceniane przez CNET audiofilskie słuchawki kosztują 2400 dolarów, co nie jest nawet tak źle, porównując. Wysokiej klasy głośniki często kosztują grubo ponad $10,000. Tego typu sprzęt jest całkowicie nieosiągalny dla większości ludzi, nawet tych, którzy mają obsesję na punkcie jakości dźwięku. Chiński boom hi-fi dał im możliwość zakupu, porównania i analizy sprzętu audio, który spełnia ich standardy, co nigdy wcześniej nie miało miejsca.
Nawet sprzęt, który generuje te wykresy częstotliwości stał się bardziej przystępny cenowo. MiniDSP wytwarza produkt za około 200 dolarów – jest to para sztucznych uszu z mikrofonami, w zasadzie – który wykonuje całkowicie adekwatną pracę. Tego typu sprzęt kosztował kiedyś dziesiątki tysięcy dolarów. Nadal tak jest, i nadal jest lepiej, ale tak jak powódź tanich high-endowych wkładek dousznych, MiniDSP jest zdolny, trochę dziwny i dostępny dla wszystkich.
Gdy wszystkie te tanie nowe zabawki, trochę obsesji jest zrozumiałe. Jeden z właścicieli chińskiej strony internetowej poświęconej hi-fi odmówił udzielenia wywiadu, mówiąc, że jest „na przerwie od hobby, aby spędzić czas z rodziną.”
„Tak łatwo jest się w to wkręcić i chce się próbować coraz więcej i więcej,” mówi Lee. „Dla Chi-Fi to jak, oh, to tylko kolejne 20 dolarów, więc czemu nie?”
Vox Media posiada programy partnerskie. Nie mają one wpływu na treści redakcyjne, ale Vox Media może otrzymywać prowizje za produkty zakupione za pośrednictwem linków partnerskich. Aby uzyskać więcej informacji, zapoznaj się z naszą polityką etyczną.
Ważne podreddity stają się ciemne, aby zaprotestować przeciwko rzekomemu zatrudnieniu przez Reddit kontrowersyjnego brytyjskiego polityka
Mark Zuckerberg proponuje ograniczone 230 reformy przed przesłuchaniem w Kongresie
Dostawcy z Amazona muszą wyrazić zgodę na nadzór AI w swoich samochodach dostawczych lub stracić pracę
Zobacz wszystkie historie w Polityka
Leave a Reply