Witamy w Piekle
Tak, możesz odwiedzić Piekło w Norwegii! Mała wioska niedaleko Trondheim przyciąga wzrok na mapie. Ale jak naprawdę wygląda to miejsce? Przyjrzyjmy się temu.
Jest to źródło wielkiego rozbawienia dla nie-Norwegów (w tym mnie!), że tuż obok lotniska Værnes w Trondheim znajduje się mała wioska o nazwie Piekło. Tak blisko, że kiedy odprawiasz się na Facebooku na lotnisku, masz możliwość wybrania „Hell International Airport”…
Mała wioska w środkowej Norwegii
Wioska jest znana tylko z dwóch rzeczy: swojej stacji kolejowej, która musi być najczęściej fotografowaną stacją w Norwegii, pomimo swoich maleńkich rozmiarów, oraz z corocznego festiwalu Blues in Hell (we wrześniu tego roku odbędzie się kolejna odsłona!)
Zastanawiałem się, czy jest coś więcej do tego miejsca od dłuższego czasu, więc zarezerwowałem mój bilet w jedną stronę do Piekła (wahey!), aby to sprawdzić.
Nazwa Piekło wywodzi się od staronordyckiego słowa hellir, które oznacza „nawis” lub „jaskinię klifową”. Ma ono bardziej używany homonim we współczesnym języku norweskim, który oznacza „szczęście”. Staronordyckie słowo Hel jest takie samo jak dzisiejsze angielskie Hell, a jako rzeczownik właściwy Hel był władcą Helu. We współczesnym języku norweskim słowo oznaczające piekło to helvete – Wikipedia
Centrum handlowe
Najbardziej widoczną częścią Piekła jest hotel Rica i centrum handlowe dzięki ich znakom „spójrz na mnie” krzyczącym na wszystkich przejeżdżających obok wzdłuż E6. Ale rzecz w tym, że ani hotel, ani centrum handlowe nie znajdują się w Piekle. Są po złej stronie rzeki! Mimo to, Centrum Handlowe Sandfærhus nie ma całkiem tego samego pierścienia, więc Piekło jest.
Wziąłem okazję do zajrzenia do centrum handlowego, które było znacznie większe niż się spodziewałem, z supermarketem Rema 1000, siłownią, Jerna, InterSport, Mix (sprzedaż słynnych pocztówek „Hell frozen over”), a nawet kawiarnią.
Tak, kupiłem lody w Piekle!
Hell Bru, zbudowane w 1959 r., przechodzi przez rzekę Stjørdalselva do wioski właściwej. Nie tylko jest tam znak na moście, jest też jeden wysoko na wzgórzach, którego nigdy wcześniej nie zauważyłem.
Gdyby tylko świecił na czerwono…
Dworzec kolejowy Hell
Moim pierwszym przystankiem był oczywiście dworzec kolejowy, aby zrobić obowiązkowe zdjęcia. The sign „Gods Expedition” is an old Norwegian spelling meaning the freight handling operation.
The station is also notable for being the point at which the line from Trondheim splits off, one continuing on all the way to Bodø and one pe peel off into Sweden, to Åre and Östersund.
Mimo bliskości autostrady E6 i międzynarodowego lotniska, sama wioska jest niezwykle spokojna. Typowe skandynawskie drewniane domy, zadbane ogrody, mnóstwo rowerzystów, dzieci bawiące się na ulicach: zupełnie nie to, czego się spodziewałem!
Rzeźby skalne w Hell
Po przyjemnym spacerze po okolicy byłem gotowy do powrotu w kierunku Værnes, gdy mój wzrok przykuł znak – „Helleristninger 0.5km”. Podążyłem więc zwodniczo stromym szlakiem przez kolejne osiedle mieszkaniowe i w głąb zarośniętego lasu. Nie mając pojęcia, czego się spodziewać, zagłębiłem się w las i znalazłem… skalne rzeźby!
Dwa renifery i kilka mniejszych zwierząt są wyraźnie widoczne. Pochodzą one z epoki kamiennej, zostały odkryte w 1895 roku i podobno są jednymi z najbardziej znanych rzeźb skalnych w Norwegii. Kto wiedział!
A wszystko, po co większość ludzi przyjeżdża do Piekła (w tym ja), to zrobić zdjęcie dworca kolejowego…
Moja wizyta jednak jeszcze się nie skończyła. Od dawna podziwiałem dwa kościoły znajdujące się w bliskim sąsiedztwie Piekła i lotniska Trondheim: Lånke i Værnes. Ponieważ byłem w nastroju do spacerów, postanowiłem udać się do kościoła Lånke, aby go obejrzeć.
Piękny! Po drodze minąłem więcej piekielnych udogodnień, w tym Coop i grill, i dostrzegłem więcej domów na wzgórzach. Jest tam nawet coś, co wygląda jak dom starców. Nie muszę chyba robić żartów teściom!?
Hell nie jest dokładnie miejscem, które polecam odwiedzić, ale zaoferowało znacznie więcej niż się spodziewałem: w szczególności rzeźby skalne, na które natknąłem się całkiem przypadkiem.
Tak więc, moi przyjaciele, wyglądał dzień, w którym poszedłem do piekła… i z powrotem.
.
Leave a Reply