Martin Eberhard nazywa Teslę swoim 'dzieckiem’, mówi o byciu odsuniętym od zarządu firmy

Co jeśli ktoś inny dostanie kredyt za twoją firmę? Zapytaj współzałożyciela Tesli Martina Eberharda.
Martin Eberhard, który założył Teslę na początku lat 2000, zanim został odsunięty od zarządu, wciąż jest nieugięty w kwestii skuteczności pojazdów elektrycznych.

REKLAMA

„Nie zaczynałem jako entuzjasta samochodów elektrycznych, ale jako entuzjasta paliw niekopalnych” – powiedział podczas niedawnej wizyty w Delhi. „Ale samochody elektryczne działają o wiele lepiej niż inne, jeśli chodzi o energię zużywaną do poruszania się pojazdu na milę”.
Candid o jego fallout z głównym inwestorem Elon Musk – „Nie jestem wielkim fanem ” – powiedział, że mimo to był dumny z sukcesu Tesli. „Patrzę, jak Tesla odnosi sukces i to mnie bardzo cieszy, bo to moje dziecko. Bez względu na to, kogo moje dziecko poślubiło, jestem szczęśliwy, widząc jej sukces.”

REKLAMA

Seryjny przedsiębiorca, Eberhard cytuje późny saudyjski minister ropy Ahmed Zaki Yamani słynny komentarz: „Epoka kamienia łupanego nie skończyła się z powodu braku kamieni, a epoka ropy naftowej nie skończy się z powodu braku ropy”.
Eberhard uważa, że nadszedł czas na zakłócenia technologiczne. Eberhard założył nowe przedsięwzięcie – Tiveni, startup, który zajmuje się rozwojem systemów baterii. Firma planuje obniżyć koszty, poprawiając bezpieczeństwo i niezawodność systemów akumulatorowych. Fragmenty wywiadu:

Czy uważa Pan, że inżynierowie i menedżerowie mogą współistnieć jako założyciele?

REKLAMA

Wie Pan, wiele z największych firm, które rozkwitły, powstało w wyniku współpracy – Steve Wozniak i Steve Jobs oraz panowie Rolls i Royce. W mojej obecnej firmie nie chciałem być prezesem. Znalazłbym faceta, biznesmena, który zająłby to miejsce. Ale jest kilku inżynierów, którzy lubią też zajmować się zarządzaniem. Wolę znaleźć kogoś, kto lubi tę pracę. Myślę, że to nie jest tylko kwestia tego, co potrafisz lub czego nie potrafisz robić. Ważne jest również to, co sprawia ci przyjemność. Ja lubię marzyć.
Czy z perspektywy czasu zrobiłby Pan coś inaczej? Zarządzanie finansami…
Gdy patrzysz wstecz w życiu, zawsze możesz powiedzieć, że mogłeś zrobić coś inaczej. Ale z perspektywy czasu tak właśnie jest. Największą rzeczą, jakiej nauczyło mnie doświadczenie w Tesli. Wyrzucenie z Tesli było dla mnie czymś nieoczekiwanym. To był cios cegłą w bok głowy. W ogóle się tego nie spodziewałem. Nauczyłem się nieco bardziej nie ufać ludziom. To smutna rzecz, ale prawdziwa.
Powiedziałeś kiedyś, że praca polega na żonglowaniu nożami? Czy zdarzyło Ci się kiedyś nie trafić w rękojeść i poczuć ostrą krawędź?
Mam na myśli to, co robiliśmy we wczesnych dniach Tesli, było niezwykle nieprawdopodobne. Nie było żadnej nowej firmy samochodowej od czasu, gdy DeLorean zbudował samochód, który był katastrofą. Ciężko było pracować z technologią, o której reszta świata już wcześniej mówiła, że jest porażką, a zatrudnianie ludzi z branży samochodowej było niemożliwe. Wszyscy wiedzieli, że samochody elektryczne są głupie, a garstka ludzi w Kalifornii nie będzie w stanie założyć nowej firmy samochodowej. Byliśmy początkujący, uczyliśmy się. Czy popełniliśmy więc jakieś błędy? Oczywiście, że tak.
Czy rozstanie z Teslą było przedwczesne?
Przedwczesne? Zawsze mi się to zarzuca. Przed Teslą założyłem firmę zajmującą się produkcją książek elektronicznych. To było zanim pojawił się Kindle czy iPad. Odnieśliśmy pewien sukces i sprzedaliśmy firmę. Wszyscy mówili, że trochę wyprzedziłem swoje czasy. Ah, ktoś musi być. Czy żałuję tego przedwczesnego wyjścia? Tak, nie jestem z tego powodu szczęśliwy, ale… Chodzi mi o to, że to drobnostka. Najważniejsze, że rewolucja (EVs) się udała.

Leave a Reply