Były pracownik Boston.com Hilary Sargent jest zastraszany do milczenia przez Boston Globe, prawnik twierdzi
Prawnik Hilary Sargent, która oskarżyła redaktora Boston Globe Briana McGrory’ego o wysyłanie jej nieodpowiednich wiadomości tekstowych, twierdzi, że gazeta „zastrasza” jego klienta do milczenia poprzez spór sądowy i kampanię oszczerstw.
„The Globe kontynuuje obracanie tej sytuacji w mediach i w ten sposób propaguje tak zwaną szkodę, którą twierdzą, że ponoszą. Jakakolwiek szkoda dla Globe (której nie ma), co więcej, blednie w porównaniu do szkody, jaką Globe wyrządza reputacji pani Sargent poprzez publiczne twierdzenie, że jest ona kłamcą i odmawia współpracy”, napisał Jack Siegal, prawnik Sargent, w dokumentacji sądowej.
20 maja Sargent zamieściła zrzut ekranu wiadomości tekstowych, które według dokumentów sądowych pochodzą od McGrory’ego. To było po tym, jak dotarła do dyrektora generalnego Globe w listopadzie i jego właściciela Johna Henry’ego w grudniu przez e-mail, zgodnie z oświadczeniem złożonym 5 czerwca. Oni nigdy nie odpowiedział, powiedziała.
W wymianie tekstu, ona wydaje się być prośbą o radę na temat historii, którą pisze. Osoba odpowiada: „Co zazwyczaj nosisz, kiedy piszesz?”
„Celem moich tweetów z 20-21 maja było zwrócenie uwagi opinii publicznej na to, co uważam za nieodpowiednie zachowanie McGrory’ego, i – co ważniejsze – zwrócenie uwagi kierownictwa Globe na moje obawy i pogląd, że ten rodzaj nieodpowiedniego zachowania jest długotrwałym i wszechobecnym problemem w Globe,” mówi Sargent w swoim oświadczeniu.
Pięć dni po tym, jak Sargent zamieściła zrzut ekranu, Globe wystąpiło o nakaz przeciwko Hilary Sargent, byłej pracowniczce, mówiąc, że „zablokowała” ona dochodzenie gazety w sprawie jej zarzutów wobec McGrory’ego.
Sargent pracowała dla Globe jako stażystka od 1998 do 1999 roku, a później, od 2014 do 2016 roku, jako redaktor i pisarz Boston.com, darmowej strony internetowej Globe. Powiedziała, że nie pamięta, czy wymiana tekstów miała miejsce, gdy była zatrudniona w Globe lub po – kiedy McGrory często wysyłał jej nieodpowiednie i seksualnie sugestywne wiadomości, twierdzi.
McGrory i Sargent mieli „związek randkowy”, który rozpoczął się w późnych latach 90-tych, Sargent powiedział.
Siegal powiedział, że wiadomości nie mają znacznika czasu, ponieważ Sargent wydrukował je wcześniej i nie zrzut ekranu bezpośrednio przed umieszczeniem na Twitterze.
Gdy Sargent opuścił The Globe, ona podpisała umowę separacji, mówiąc, że będzie współpracować z „wszelkich uzasadnionych przez Spółkę w związku z jakąkolwiek sprawą, z którą byłeś zaangażowany lub jakichkolwiek istniejących lub potencjalnych roszczeń, dochodzenia, postępowania administracyjnego, pozew lub inne prawne lub biznesowe sprawy, które powstały w czasie zatrudnienia przez Spółkę,” w zamian za 13 tygodni wynagrodzenia, zgodnie z kopią umowy.
The Globe twierdzi, że Sargent naruszył tę umowę, nie odpowiadając natychmiast na adwokatów gazety lub prośby o więcej informacji.
Siegal twierdzi, że jest to niesprawiedliwe.
„Sugestia Globe, że pani Sargent nie współpracowała jest czystą fikcją: ona podniosła swoje obawy prywatnie do wyższego kierownictwa miesiące temu. Teraz Globe zarzuca pani Sargent za brak współpracy, kiedy wiedzą dobrze, że ona (samotna matka) walczył, aby uzyskać poradę po (a) grożono pozwem przez głównego radcę prawnego Globe i (b) mając wiele Globe prawnicy próbują się z nią skontaktować. The Globe’s scorched earth podejście nie sprzyja współpracy, nie mówiąc już o rozsądnej współpracy w sposób sprawiedliwy dla pani Sargent,” napisał w sprzeciwie do nakazu Globe. „Po prostu, nie ma naruszenia i nie ma odmowy współpracy”.
Sargent powiedział, że byłaby chętna do rozmowy z adwokatami Globe, ale chciała zabezpieczyć jej własny adwokat pierwszy. Aby spotkać się z nimi bez reprezentacji jest nierozsądne, powiedziała w jej affidavit.
Siegal podkreśla Globe agresywne taktyki prawne w e-mailu od adwokata Danielle J. Moss, z Proskauer Rose. Moss wysłał e-mail do tymczasowego doradcy Sargenta, Billa Kennedy’ego, 31 maja, aby Sargent spotkał się z nią.
Sześć godzin później Moss mailuje ponownie: „Biorąc pod uwagę fakt, że twój klient przeglądał mój profil LinkedIn kilka godzin temu, jest jasne, że jesteś niechętny do współpracy, nie odpowiadając mi, podczas gdy jesteś wyraźnie w kontakcie ze swoim klientem”.
Sędzia Superior Court zdecyduje, czy egzekwować umowę separacyjną Sargenta w czwartek.
.
Leave a Reply