Witam, jestem Chris Badawi. Moje przemyślenia i spojrzenie na mojego bana od Riotu.
Przyjaciele, to była interesująca podróż. Przyleciałem do LA pięć miesięcy temu jako fan, a teraz mam drużynę w Challenger Series. Jestem niesamowicie dumny i zaszczycony, że mam swoją drużynę i swoich zawodników. Oni upokorzyli mnie swoim niezachwianym wsparciem i nadal zastanawiam się, jak na ziemi mam takie szczęście żyć z tak hojnymi duszami.
Chcę otworzyć to oświadczenie z odrobiną jasności co do jego celu. Nie jestem tutaj, aby powiedzieć ci, że zrobiłem wszystko dobrze. Nie zamierzam też próbować odwoływać się od decyzji Riotu. Chociaż uważam, że są pewne błędy w orzeczeniu i publicznym przedstawieniu faktów, w pełni zgadzam się z tym, co Monte powiedział w swoim oświadczeniu. Akceptuję mojego tymczasowego bana od LCS jako konieczny krok naprzód w większym interesie branży. To powiedziawszy, zawsze są dwie strony każdej historii i chcę przedstawić opinii publicznej również mój punkt widzenia. Będę starał się unikać redagowania tak bardzo jak to możliwe i po prostu trzymać się faktów, tak jak je widzę.
Mówię wyłącznie za siebie, a nie za moją organizację, mojego partnera lub mój zespół. Będę starał się być tak szczery i otwarty, jak to tylko możliwe.
Kłusownictwo/przemoc
Keith:
Pod nagłówkiem „PEŁNY KONTEKST” orzeczenie stwierdza, że „W pierwszym incydencie Badawi podszedł do gracza LCS Yuri „KEITH” Jew, gdy ten miał kontrakt z Team Liquid, próbując zwerbować go do Misfits, włączając w to omówienie wynagrodzenia. Po uzyskaniu informacji o tym kontakcie, właściciel Team Liquid Steve Arhancet ostrzegł Badawiego, że nagabywanie graczy objętych kontraktem z organizacją LCS bez wcześniejszego uzyskania pozwolenia od kierownictwa drużyny jest niedopuszczalne. Po rozmowie z Arhancetem, Badawi skontaktował się z KEITH’em i poprosił go, aby udawał, że ich rozmowa nigdy nie miała miejsca, jeśli zostanie przesłuchany przez zarząd Team Liquid.”
W rzeczywistości skontaktowałem się z Keith’em prywatnie. Byłem zupełnie nowy w LA i na scenie LoL-a i uznałem, że budowanie drużyny zaczynając od rozmowy z graczem ma sens. Następnie skontaktowałem się ze Stevem i zostałem poinformowany przez niego, że podczas gdy „technicznie nie jest to wbrew zasadom”, abym rozmawiał z Keithem bezpośrednio, wszystkie negocjacje muszą być prowadzone bezpośrednio i wyłącznie przez niego – ustalony protokół i etykieta wśród wszystkich właścicieli (LCS lub innych) mówi, aby nigdy nie zwracać się bezpośrednio do gracza. To był pierwszy raz, kiedy usłyszałem o tym protokole. Steve i ja doszliśmy wtedy do porozumienia w sprawie Keitha, łącznie z ceną wykupu. Teraz, po tym jak dowiedziałem się o tym protokole od Steve’a, przyznaję, że skontaktowałem się z Keithem, aby utrzymać rozmowę między nami, ponieważ naprawdę nie chciałem zaczynać od złej stopy. Oto całość, z pełnym kontekstem, tego, co wysłałem Keithowi po tej rozmowie ze Stevem. To była ostatnia merytoryczna rzecz, jaką z nim zakomunikowałem.
Osobiście uważam, że mały fragment tej pełnej wiadomości w orzeczeniu jest nieco mylący, ale pozostawiam go tutaj do Waszej decyzji. Później Steve poinformował mnie, że miał obawy co do wyników Pigleta i chciał opóźnić transfer Keitha lub potencjalnie całkowicie anulować naszą umowę. Umowa nigdy nie doszła do skutku.
Quas:
Ważne jest, aby zrozumieć, że Quas jest moim przyjacielem. Pracowałem dla Liquida, gdy po raz pierwszy wszedłem na scenę, dobrze go poznałem i szybko się zaprzyjaźniliśmy. Jest on niesamowitym człowiekiem. Rozmowa, za którą zostałem ukarany to ta, w której rozmawialiśmy bardziej ogólnie o jego opcjach. Rozmawialiśmy tylko o jego przyszłych opcjach po wygaśnięciu jego kontraktu – aby otworzyć mu oczy na możliwości, o których istnieniu nie miał pojęcia, aby pomóc mu uświadomić sobie jego opcje po wygaśnięciu jego kontraktu. Nie było moim zamiarem ani pragnieniem nakłanianie go do skorzystania z opcji wykupu. Może trudno w to uwierzyć, ale Quas był naprawdę nieświadomy swojej atrakcyjności i potencjalnych możliwości. Wymieniłem wiele możliwych opcji, które mógł wykorzystać nie tylko z moją wizją drużyny, jeśli ta miałaby dostać się do LCS w przyszłym roku, ale także z wieloma drużynami, z którymi nie mam żadnych powiązań. Z tego co wiedziałem i z tego co mi powiedziano (zobacz poniżej w sekcji „ostrzeżenie”), nie było to sprzeczne z żadnymi zasadami. W tamtym czasie wydawało mi się to również przyzwoitą rzeczą do zrobienia. Teraz rozumiem, że to stanowi manipulację w regulaminie LCS i nigdy więcej nie będę postępował w ten sposób.
Nie chcę rozwodzić się nad tym punktem, ale ta konkretna sytuacja jest dla mnie bardzo osobista. Wierzę w świat, w którym gracze nie są trzymani w niewiedzy. Takie były ramy mojej rozmowy z Quasem. Nie chodziło o podkradanie go do mojej hipotetycznej drużyny, ani o nakłanianie gracza do opuszczenia drużyny z top 3 LCS na rzecz drużyny, która nie była nawet w Challenger Series. W moim dążeniu do promowania własnych ideałów dla branży eSportowej, przekroczyłem granicę. Za to przepraszam.
Ostrzeżenie
W orzeczeniu czytamy „Po przedyskutowaniu zasad manipulacji i kłusownictwa w CS i LCS oraz uzyskaniu odpowiedzi na liczne pytania, powiedziano mu wprost, że manipulacja jest niedopuszczalna i podano mu na piśmie następujący warunek wejścia do ligi: „W pewnym momencie właściciele, gracze, trenerzy, wszyscy są sprawdzani pod względem zachowania i jeśli ktoś ma historię prób nagabywania graczy, którzy są pod kontraktem, może nie przejść pozytywnie kontroli zachowania””. Również w sekcji Q&A, orzeczenie rozwija, że po incydencie z Keithem „zostałem ostrzeżony na piśmie przez urzędników LCS, że dalsze manipulacje mogą zakwestionować wejście do LCS.”
To nie jest tak do końca jasne. Rozmowy mailowe, o których mowa, były hipotetyczne, a Keith nigdy nie został wspomniany, gdy naciskałem na Riot, by wyjaśnić zasady – w rzeczywistości Riot nie wymienił mi nazwiska Keitha aż do maja. Wydaje mi się, że w lutym Riot mógł próbować zrozumieć te zasady, gdy o nie pytałem, ponieważ nic nie było strasznie wyraźne czy „bezpośrednie”. Oto fragmenty tej rozmowy z wysokim rangą pracownikiem Riotu, którą zainicjowałem z wielką wytrwałością. Wszystkie pochodzą z tego samego łańcucha mailowego:
Moje pytania są fioletowe, odpowiedzi Riotu są czarne.
Riot przedstawił mi swoją definicję manipulacji jako „próbę zmuszenia gracza do skorzystania z wykupu”. Ta definicja w połączeniu z językiem dotyczącym kontroli zachowania właścicieli stanowiła ostrzeżenie Riotu dla mnie w lutym. Jak już wcześniej wspomniałem, moja rozmowa z Quasem dotyczyła wyłącznie jego przyszłych opcji po wygaśnięciu jego kontraktu z końcem roku. Nigdy nie zachęcałem go do skorzystania z klauzuli wykupu. Z tego co mi wtedy powiedziano, nie było to sprzeczne z żadnymi zasadami. Niestety ani ja, ani Riot nie posiadamy żadnych dowodów tej rozmowy, którymi moglibyśmy się z wami podzielić, ponieważ nie była ona nagrywana, a ja nigdy nie przedstawiłem ani nie zamierzałem przedstawić Quasowi kontraktu lub planu wykupu. Teraz zdaję sobie sprawę, że moje działania stanowiły manipulację, ale nie byłem świadomy szerszej definicji w czasie mojej rozmowy.
Nigdy nie było żadnego konkretnego ostrzeżenia na temat mojego przeszłego zachowania i jestem głęboko zaniepokojony tym włączeniem do orzeczenia. Kiedy po raz pierwszy zostałem skontaktowany przez Riot w sprawie tych konkretnych incydentów, zostały one poruszone razem po tym, jak oba miały miejsce i w żadnym momencie nie zostałem w jakikolwiek sposób ostrzeżony przez urzędników Riotu w czasie po mojej rozmowie z Keithem i przed moją rozmową z Quasem. Kontekst tych rozmów jest naprawdę ważny. Byłem nowy na scenie i próbowałem dokładnie ustalić, co jest, a co nie jest dozwolone. Szczerze mówiąc, nie chciałem robić niczego niewłaściwego i starałem się jak mogłem, aby uzyskać jasność co do tego, jak powinienem się zachowywać. Rozmowy mailowe z urzędnikami Riotu rozpocząłem z własnej woli. Wykorzystali oni informacje przekazane mi w mailach jako podstawę do ukarania mnie. Niepokojące jest to, że muszę dojść do wniosku, że gdybym nie skontaktował się z Riotem, aby wyjaśnić te zasady, być może nie zostałbym ukarany. Moja próba podążania za zasadami i edukowania się na ich temat była moją własną zgubą.
Pozwólcie mi zakończyć tym: W każdym momencie od mojego wejścia na scenę moim zamiarem było przestrzeganie obowiązujących zasad i bardzo starałem się o ich doprecyzowanie w trakcie mojej podróży. Rozumiem również potrzebę Riotu, aby chronić integralność kontraktów i wierzę, że nowe zasady przynoszą bardzo potrzebną jasność w niezwykle ważnym aspekcie branży. Mam nadzieję, że moja kara może dać przyszłym właścicielom jasność co do zasad LCS, aby ten incydent się nie powtórzył. Obecnie nie ma możliwości odwołania się i akceptuję tę karę jako prerogatywę Riotu. Podczas gdy jest to dla mnie niezwykle bolesne i emocjonalne, w pełni zastosuję się do tego poprzez pozbycie się moich udziałów w RNG, jeśli drużyna zakwalifikuje się do LCS.
W ostateczności chciałbym poprosić społeczność o przyjrzenie się dodatkowemu kontekstowi, który tutaj przedstawiłem i wyciągnięcie własnych wniosków na temat mojego zachowania i surowości kary teraz, gdy mają obie strony historii.
Dziękuję za poświęcenie czasu na przeczytanie tego,
Chris Badawi
.
Leave a Reply