Reddit – TrueCrime – Wściekła babcia wesoło chwali się glinom, że zamordowała swojego zięcia: Cynthia Cdebaca
Fallbrook, Kalifornia nie jest typem miejsca, w którym spodziewalibyście się usłyszeć dziesiątki strzałów z broni palnej w szybkim tempie. Dlatego rankiem 11 lutego 2014 roku, telefony zalały 911 na tym ekskluzywnym przedmieściu San Diego.
„Jestem pod (adres) i ciągle słyszę strzały i ktoś krzyczy” – powiedział jeden z rozmówców. „Ooh jeszcze jeden, i jeszcze jeden”.
„Jestem w mojej łazience robi moje włosy i mogłem usłyszeć, co brzmiało jak strzały, i otworzyłem moje okno i słyszę, że to brzmi jak człowiek mówi 'pomóż mi, pomóż mi’,” powiedział inny caller.
Police popędził do domu Geoward Eustaquio, 53-letni agent nieruchomości, który spędzał swój wolny czas trenując młodzieżową drużynę rugby. Mieszkał z żoną, ich dwoje dzieci, syn z innego małżeństwa, a jego teściowa, Cynthia Cdebaca, który mieszkał w ich apartamencie teścia. Geoward był dobrze lubiany przez ludzi, którzy go znali i był szczególnie znany ze swojej hojności.
Po tym jak Cynthia miała udar w 2001 roku, Geoward chciał się upewnić, że dostała absolutnie najlepszą opiekę dostępną bez konieczności udawania się do placówki. Dlatego też wraz z żoną Laurą przeniósł Cynthię do mieszkania dla babci na ich podwórku. Niestety w ich domu nie było samych uśmiechów. Geoward i Cynthia często się kłócili, a czasami bywało bardzo nieprzyjemnie. Podczas procesu Laura zeznała, że Geoward wyrzucił urnę z prochami zmarłego męża Cynthii, spryskiwał ją pistoletem na wodę i nazywał „babcią z getta”.
Po telefonach na 911, policja znalazła Geowarda martwego na podłodze w pralni. Został postrzelony 15 razy. Początkowo głównym podejrzanym był starszy syn Geowarda. Był on uzależniony od narkotyków, a Geoward jako dyscyplinator stanowczo sprzeciwiał się temu nałogowi. W końcu jednak podejrzenia przesunęły się. Kiedy członkowie rodziny Geowarda zostali powiadomieni, pospieszyli do domu. Wszyscy oprócz jednego z nich. Cynthia Cdebaca była jedyną nieobecną.
Policjanci znaleźli Cynthię w lokalnej kawiarni i przyprowadzili ją na przesłuchanie. Na początku udawała niemą w sprawie morderstwa.
„Coś wydarzyło się dziś wieczorem w pani domu i niestety mąż Laury odszedł. Mąż Laury został dziś zabity”
„Hę?” odpowiada. „Kiedy został zabity?”, po czym udaje, że płacze.
Odrzuciła kciuki, gdy detektywi zapytali ją, co sądzi o Geowardzie. Jej krzyki szybko zmieniły się w pogardę, gdy opisywała wszystkie szykany, jakie Geoward zafundował jej i innym członkom rodziny.
„Ktoś musiał go powstrzymać, prawda?” zapytała kobieta detektyw.
„Musiałam. Czy on nie żyje? Musi być martwy. Mam nadzieję, że tak.” Cynthia odpowiada.
Cynthia następnie powiedziała policji, że zmierzali do bee ortograficznego jego córki, kiedy Geoward powiedział jej, że wyglądała jak getto w ubraniach, które miała na sobie.
Wtedy dostała swój 5-strzałowy rewolwer kaliber 38 i strzeliła do Geowarda pięć razy, trafiając go w plecy dwa razy. Poszła do swojego samochodu po więcej naboi i strzeliła do Geowarda jeszcze pięć razy po tym jak zobaczyła, że Geoward przeczołgał się z podwórka do domu. Przeładowała ponownie i strzeliła do niego kolejne pięć razy.
„Strzeliłam do niego, bum, bum, bum, bum, bum!”
„Czy on coś do ciebie powiedział?” pyta detektyw.
„Babciu, kocham cię!” odpowiada Cynthia kpiącym tonem.
„Powiedział to do ciebie?” odpowiada detektyw, zszokowany. „Powiedział 'Babciu kocham Cię’ po tym jak go zastrzeliłaś!?”
„Tak, cholera. Nie obchodziło mnie to” odpowiada Cynthia.
Po zamordowaniu zięcia z zimną krwią, Cynthia poszła następnie na lunch do Denny’s, spędziła dwie godziny na hazardzie w kasynie, a potem do kawiarni, zanim znalazła ją policja.
„Czy on żyje?” Cynthia pyta detektywów. Kiedy mówią jej, że nie, jej reakcja jest równie szokująca, co niepokojąca.
„O dobrze, dobrze, dobrze, dobrze, dobrze”, mówi klaszcząc w dłonie. „Och dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! O rany! O rany!” mówi potrząsając rękami detektywów.
„Nie czujesz się z tym źle?” pyta ją jeden z detektywów.
„Nie.”
Czy zrobiłabyś to jeszcze raz?
„Tak!” odpowiada wesoło.
Zanim ją aresztowali i zabrali do więzienia, detektywi pozwolili pożegnać się członkom rodziny Cynthii Cdebaca. Jej córka, żona Geowarda, jest niepocieszona.
„Och mamo, dlaczego to zrobiłaś?” mówi przez łzy, zanim wyda z siebie agonalny krzyk.
„Zawsze chciałam! Chciałam po niego pójść! To moje urodziny!” odpowiada Cynthia.
„Och kochanie, chodź mnie pocałować!” mówi do swojej wnuczki.
„Nie, zabiłaś mojego tatę!” odpowiada wnuczka.
Detektywi zostawili Cynthii ostatnią radę przed udaniem się do centrum miasta: „Do kogokolwiek się modlisz, poproś go o przebaczenie.”
„Nie modlę się do nikogo,” odpowiedziała Cynthia. „Modliłam się dzisiaj po raz pierwszy i modliłam się, żeby umarł.”
„O rany,” odpowiada detektyw.
Cynthia Cdebaca została skazana za morderstwo pierwszego stopnia i skazana na 50 lat do dożywocia w więzieniu. Ma teraz 68 lat i podupada na zdrowiu, więc jest mało prawdopodobne, że dożyje do daty zwolnienia warunkowego w 2039 roku. Obecnie przebywa w więzieniu w Central California Women’s Facility w Chowchilla, Kalifornia.
https://www.sandiegouniontribune.com/communities/north-county/sd-no-cdebaca-sentencing-20170323-story.html
Podsumowanie przesłuchania Cynthii
.
Leave a Reply