Reddit – skyrim – Czasem po prostu musisz być miły

Wykonywałem dziś quest The Only Cure i natknąłem się na coś, co podbiło moje serce. Jest to quest dla Peryite’a, w którym musisz zabić jego obecnego czempiona i „oczyścić” jego wyznawców, strapionych. Wiąże się to głównie z wędrówką przez ruiny Dwemerów Bthardamz i atakowaniem ich przez Afflicted i Dwarven Spheres.

Jestem chronicznym wędrowcem, niezależnie od tego, którą z moich postaci gram. Muszę zbadać wszystkie przejścia, zamknięte drzwi, cokolwiek, nawet jeśli jestem pewna, że nie jest to istotne dla danego zadania.

Tak właśnie stało się dzisiejszego wieczoru. Natknąłem się na drzwi, które nie były istotne dla zadania; nazywały się po prostu „Bthardamz Dwelling”. No dobra, zaraz zostanę zaatakowany przez kolejnych Afflicted, ale i tak tam wejdę.

Po wejściu do pokoju kobieta zaczyna opowiadać swojemu bratu. Mówi o tym (parafrazuję, nie mam scenariusza) jak żałuje, że poszła za mistrzem i Peryite’em tam na dół, jak chciałaby znów poczuć świeże powietrze. Odeszłaby, ale bała się, że jej brat by tego nie zaakceptował. Był w tym zbyt głęboko. Żałowała, że przedstawiła go mistrzowi Peryite’a.

Postać, którą gram normalnie jest typem Khajiita „najpierw zabij, potem zadawaj pytania”, ale ona, uznałem, że ma miękkie miejsce, tak jak ja. Zakradłem się za róg, załatwiłem brata strzałą, a następnie…. Lewa. Kobieta oczywiście zaczęła atakować, ale wyszedłem z mieszkania, a ona nie podążyła za mną.

Wiem, że strapionych nie da się wyleczyć, ale mam nadzieję, że ta kobieta znów poczuje wiatr na twarzy. Mam nadzieję, że będzie mogła się tym cieszyć.

Leave a Reply