Los Angeles Lakers: Wspomnienie debiutu Andre Ingrama

Każdy fan NBA pamięta imponujący debiut weterana G-League Andre Ingrama dla Los Angeles Lakers. To był chwytający za serce moment dla każdego.

Do 2016 roku Los Angeles Lakers mieli w drużynie Kobe Bryanta. Następnie, od 2018 roku, centralnym punktem organizacji jest LeBron James. Ciemna era pomiędzy nimi, miała bardzo mało jasnych punktów, a jednym z nich był Andre Ingram.

T’was the 10th night of April. 2018 roku i Lakers, którzy już dawno stracili jakiekolwiek nadzieje na występ w playoffach, podejmowali w Staples Center rozstawionych z nr 1 Houston Rockets.

Z powodu kilku kontuzji, ale głównie dla eksperymentu, Lakers zdecydowali się powołać Ingrama ze swojej drużyny G-League, South Bay Lakers. Nie wiedzieli, że ta decyzja od razu wprawi resztę ligi w zachwyt.

Patrząc, gdzie historia Ingrama różni się od innych powołań z G-League, to fakt, że żaden gracz nigdy nie wykazał się taką wytrwałością jak Ingram. Jego ciężka praca i poświęcenie w końcu się opłaciły, co jest wspaniałą lekcją dla wszystkich widzów.

Po czterech latach w college’u i uzyskaniu dyplomu z fizyki, 10 latach w G-League i pracy na pół etatu jako korepetytor matematyki, telefon od Magica Johnsona był wybawieniem.

Po wszystkich oczekiwaniach, nadszedł czas, aby Andre wszedł na boisko do koszykówki i zrobił swój długo oczekiwany debiut w NBA. Zmierzenie się z najlepszą drużyną w NBA, z najlepszym rekordem, tylko pogorszyłoby jego sytuację. Mało kto wiedział, że weteran ma kilka sztuczek w rękawie.

Ingram wchodzi do gry po otrzymaniu dopingu i od razu bierze się do pracy. Trafia z 3-punktowej odległości swoją pierwszą w życiu próbę zdobycia bramki i trafia ją. Po wykonaniu dwóch rzutów wolnych w następnym posiadaniu drużyny, Ingram ponownie trafia za trzy, rozpryskując się na drodze do swojego ósmego punktu w ciągu jednej minuty.

Kilka posiadań później, dostaje piłkę w swoje ręce, podciąga się po kontestowany rzut z łokcia, trafia, jest faulowany, wykonuje rzut wolny. Cała Staples Center szaleje, jak MVP chants zaczynają iść jego droga.

Ingram zakończyłby grę z 19 punktami, trzema blokami i trzema zbiórkami, podczas gdy strzelał 6-of-8 z pola i 4-of-5 z 3-punktowego zakresu. Trafił nawet kluczową trójkę, która pozwoliła Los Angeles Lakers wyrównać stan meczu. Ta historia po prostu nie pisze się sama!

Wśród graczy debiutujących po przerwie na All-Star, 19 punktów Ingrama było największą liczbą, jaką widzieliśmy od 1953 roku. Wystarczy wyobrazić sobie jego statline kariery, gdyby przeszedł na emeryturę po tym jednym meczu.

Jak można się było całkiem spodziewać, debiut taki jak ten stworzył spustoszenie wokół stowarzyszenia, z fanami, trenerami i graczami docierającymi do Ingrama i gratulującymi mu jego podróży.

W ciągu swoich trzech dni jako członek Los Angeles Lakers, Ingram zarobiłby więcej niż połowę swojej pensji w G League za cały sezon, która wynosiła $19,000.

Niestety dla niego, ten imponujący debiut nie wystarczył, aby przyznać mu miejsce w rosterze NBA. Wrócił do South Bay Lakers, by w sezonie 2018-19 ponownie dołączyć do Los Angeles Lakers – eksperymentu, który nie wypalił tak jak ten pierwszy.

Leave a Reply