LIL NAS X I ARTYŚCI, KTÓRZY NIE MOGĄ ŻYĆ SWOJĄ PRAWDĄ
Bezpośrednio po 50. rocznicy zamieszek w Stonewall i obchodach Światowej Dumy, po których wielu z nas wciąż próbuje dojść do siebie, artysta Lil Nas X przewrócił internet do góry nogami, jak tylko on mógł to zrobić w ostatnim dniu Miesiąca Dumy. Poprzez różne tweety dotyczące jego piosenki „C7osure” i inne ukryte „tęczowe” efekty na okładce jego EP-ki, artysta w zasadzie „wyszedł” – termin, którego nienawidzę (wyjaśnię to później) – do świata i spotkał się z wieloma pochwałami. Jednakże, jest tu inna historia o kilku czarnych artystach płci męskiej, którzy prawdopodobnie marzyli o dniu, w którym tożsamość nie będzie miała znaczenia, i jak mogli żyć w swojej prawdzie.
Po coming out Lil Nas X, kilku hetero mężczyzn złożyło oświadczenia o tym, jak „nikt nie dba o seksualności tak długo, jak muzyka jest dobra.” Chcę, aby było jasne, że ci mężczyźni muszą zrozumieć, że są wyjątkiem (jeśli byli szczerzy – a nie byli) i że zasadą jest „Homofobia Trumps Talent”. Dowodem na to były nazwiska, które ciągle były wymieniane – Luther Vandross, Teddy Pendergrass, Freddie Jackson, Frank Ocean, itd. – jako przykłady ludzi, których muzykę kochaliśmy pomimo ich „pedalskiej” tożsamości.
To właśnie tutaj większość ludzi to wszystko spieprzyła. Zacznijmy od Luthera. Po pierwsze, on NIGDY nie powiedział, że jest gejem w jakimkolwiek momencie swojego życia. Pierwszym celebrytą, który powiedział, że jest gejem, był komik Bruce Vilanche po śmierci Luthera. Drugim, który to przyznał była jego najlepsza przyjaciółka i śpiewająca partnerka Patti Labelle, w jednym z odcinków Watch What Happens Live. Patti wyjaśniła, że Luther żył w ukryciu, ponieważ nie chciał zawieść swoich fanów, ani swojej matki. Wiele osób skrytykowało Patti za to, że w zasadzie go „zdemaskowała”, mimo że nie była pierwszą osobą, która publicznie to powiedziała.
Często myślę o tej historii, ponieważ jak mamy kiedykolwiek naprawić problem, o którym nie możemy mówić? Luther nie był jedynym nazwiskiem, które pojawiło się po „coming out’ie” Lil Nas X, ponieważ Teddy Pendergrass i Freddie Jackson również pojawili się w tych dyskusjach. Postawmy sprawę jasno: Freddie Jackson do dnia dzisiejszego NIGDY nie zidentyfikował się jako gej, pomimo przypuszczeń KAŻDEGO, i to samo dotyczy Teddy’ego Pendergrassa, pomimo wszelkich historii otaczających go i jego przeszłość.
I dlaczego w ogóle konieczne jest „coming out” – określenie, które nawiązuje do heteroseksualności jako normy i implikuje, że ci, którzy identyfikują się jako inni muszą się publicznie deklarować – dla uspokojenia społeczeństwa. Przez wszystkie 33 lata mojego życia nigdy nie odbyłem rozmowy, w której centralnym punktem było pytanie: „Czy uważasz, że jesteś hetero?”. I wiemy, że nikt nie pyta: „Kiedy wiedziałeś, że jesteś heteroseksualny?”.
Przemysł muzyczny nie był łaskawy dla artystów, których seksualność była kwestionowana, lub o których rozprzestrzeniały się plotki. To nie przypadek, że queerowi artyści wciąż zmagają się z byciem mainstreamowymi. I zanim zaczniesz wyliczać, tak, wiemy, że mamy pewne WYJĄTKI od reguły. Wiemy o Sylvestrze, Franku Oceanie, Rhapsody, Kehlani, Janelle Monae, Frankie Knuckles, Sister Rosetta Tharpe, Josephine Baker i innych. Ale na każdego z nich przypadają prawdopodobnie tysiące, którzy nigdy nie znajdą się na listach przebojów. Nigdy nie dostaną się na główną scenę, ani nawet nie zostaną zaproszone do rozdania nagród.
Folks były szybkie, aby powiedzieć „tak długo, jak sztuka jest dobra nikt nie dba”, jak nie tylko oglądać Pose, jeden z najbardziej krytycznie uznanych czarnych programów telewizyjnych obecnie nadawane, być snubbed zarówno przez NAACP i BET w tym samym roku zostały uznane przez każdego innego głównego białego nagrody show. I powiedzmy sobie jasno, nie powinniśmy się przejmować uspokajaniem czarnej sztuki przez białych, ale zestawienie tego, że nasi nie widzą jej dla odmieńców, jest zgodne z tym, że czarny queerowy artyzm nie jest mile widziany w czarnych społecznościach.
Na koniec dnia, my jako społeczność musimy zaakceptować fakt, że zawiedliśmy – i nadal zawodzimy – artystów Black queer, a w szczególności mężczyzn, którzy zostali wymienieni i nie zostali wymienieni. Nieuczciwe jest myślenie, że akceptacja muzyki czarnych artystów, którzy nigdy nie mogli żyć w swojej prawdzie, jest w porządku, ponieważ nie obchodzi cię ich tożsamość. Bo gdyby tak było, to takie nazwiska jak Syd, MNEK, Cakes da Killa, Shea Diamond, Mykki Blanco i niezliczona ilość innych, uleciałyby z twojego języka.
Prawda jest taka, że brak uznania ich odmieńczej tożsamości jest jedynym powodem, dla którego kiedykolwiek pozwoliłeś sobie na słuchanie ich muzyki.
Tygodnie od jego „coming outu”, wciąż są inni artyści zarówno popierający, jak i nieco przeciwni. Tylko czas pokaże, czy Lil Nas X będzie zmianą, która otworzy drzwi dla wielu artystów Black queer, którzy milczą o swojej prawdzie, oraz tych, którzy publicznie tworzą jedne z najlepszych utworów, których wielu nie chce słuchać. Wiem, że „Old Town Road” nadal łamie wszelkie bariery muzyczne w popie i mam nadzieję, że zostawi wystarczająco dużo miejsca dla tysięcy osób, które czekają na swój przełom, aby wejść na scenę.
Leave a Reply