In The Era Of Hygiene, 'Clean’ Author Makes The Case For Showering Less

Prysznice są wspaniałe – ale jak częste jest zbyt częste dla ekologii skóry? www.boelke-art.de/Getty Images hide caption

toggle caption

www.boelke-art.de/Getty Images

Showers feel fabulous – but how frequent is too frequent for skin ecology?

www.boelke-art.de/Getty Images

James Hamblin jest zmęczony pytaniem, czy jest śmierdzący.

Hamblin, lekarz i dziennikarz zajmujący się zdrowiem, odpowiada na to pytanie od 2016 roku, kiedy to artykuł, który napisał na temat swojej decyzji o zaprzestaniu brania prysznica, stał się viralem. Kawałek nakreśla przekonujące powody, dla których można chcieć spędzić mniej czasu na mydleniu się: Produkty kosmetyczne są drogie, prysznic zużywa dużo wody, a cały proces zajmuje cenny czas.

Prawdopodobnie najważniejsze jest to, że kąpiel zaburza mikrobiom naszej skóry: delikatny ekosystem bakterii, grzybów, roztoczy i wirusów, które żyją na (i w) największym organie naszego ciała. Większość z tych drobnoustrojów uważa się za łagodnych pasożytów; żywią się one naszym potem i olejami, nie wpływając na nasze zdrowie. Niewielka liczba powoduje szkodliwe skutki, począwszy od dokuczliwego swędzenia, a skończywszy na zagrażającej życiu infekcji. A niektóre pomagają nam, na przykład zapobiegając osiedlaniu się bardziej niebezpiecznych gatunków.

Clean The New Science of Skin, autor: James Hamblin. Penguin Random House hide caption

toggle caption

Penguin Random House

Badacze są na wczesnym etapie rozwoju pełnego obrazu tego, jak znacząco ta zróżnicowana żywa powłoka wpływa na nasze ogólne zdrowie, a wiele z ich ustaleń sugeruje, że mikroby na naszej skórze są jeszcze ważniejsze, niż wcześniej rozumiano. Od dawna uważa się, że skóra jest naszą pierwszą linią obrony przed patogenami, ale nowe badania sugerują, że początkowa ochrona może pochodzić od mikrobów żyjących na jej powierzchni.

W międzyczasie branża medyczna i kosmetyczna już pracują nad nowymi kategoriami „prebiotycznych” zabiegów i produktów do pielęgnacji skóry, które twierdzą, że kultywują populację korzystnych mikrobów w naszej skórze i pozbywają się tych, które sprawiają kłopoty.

Nowa książka Hamblina, Clean: The New Science of Skin, jest dokumentalnym przeglądem tego przedpotopowego momentu w naszym rozumieniu mikrobiomu skóry. Hamblin rozmawiał z ludźmi o szerokim spektrum wyspecjalizowanych perspektyw: kolekcjonerem historycznych reklam mydła, megafanami minimalistycznej marki kosmetycznej o promiennych policzkach, kilkoma dyrektorami generalnymi, wieloma rodzajami naukowców, w tym „obrzydzaczem”, oraz założycielem stylu leczenia uzależnień, skoncentrowanego na terapeutycznym potencjale ludzkiego dotyku.

Ale, jak mówi Hamblin, przez większość czasu, kiedy ludzie dowiadują się, że nie brał prysznica od pięciu lat, chcą po prostu wiedzieć, czy śmierdzi. Skrupulatnie wyjaśnia, że nadal często myje ręce mydłem, od czasu do czasu myje włosy, aby pozbyć się wągrów i spłukuje się za każdym razem, gdy jest widocznie brudny. Ale uważa to pytanie za męczące – a także odkrywcze.

„Kulturowo staliśmy się o wiele lepsi, jeśli chodzi o nieosądzanie ludzi o różne rzeczy, ale kiedy ludzie śmierdzą lub nie używają dezodorantu, w jakiś sposób jest w porządku powiedzieć: 'Jesteś obrzydliwy’ lub 'Trzymaj się ode mnie z daleka!’ i to wywołuje śmiech”, mówi. „Staram się przeciwstawić się poczuciu, że istnieje jakiś uniwersalny standard normalności.”

James Hamblin, autor książki Clean: The New Science of Skin. Kasia Cieplak-Mayr hide caption

toggle caption

Kasia Cieplak-Mayr

Rozmawialiśmy z Hamblinem, który jest pisarzem i współgospodarzem podcastu Social Distance dla The Atlantic, o korzyściach i społecznej dynamice rzadszego brania prysznica oraz nadchodzącej fali kosmetyków zoptymalizowanych pod kątem mikrobów.

Ten wywiad został zredagowany dla jasności i długości.

Twoja książka stawia sobie za cel zakwestionowanie pewnych norm kulturowych dotyczących higieny. Jakie rodzaje oczyszczania uważasz za spóźnione do ponownego zbadania, a które są krytyczne?

Istnieje rozróżnienie między „higieną” a „rytuałami oczyszczającymi”, które jest szczególnie ważne w tym momencie. „Higiena” jest terminem bardziej naukowym lub związanym ze zdrowiem publicznym, gdzie naprawdę mówimy o unikaniu chorób lub zachowaniach zapobiegających chorobom. Usuwanie śluzu, wymiocin, krwi, kału… każde zachowanie, które sygnalizuje ludziom: „Troszczę się o to, by nie przenosić na ciebie chorób i jestem osobą bezpieczną, z którą można przebywać”. Obejmowałoby to mycie rąk, mycie zębów, czyszczenie otwartych ran, a nawet noszenie maski. Nie sądzę, aby którakolwiek z tych rzeczy była wymagana do zakwestionowania.

Ale wiele z innych rzeczy, które robimy są wyznacznikami klasy i bogactwa – jak czesanie włosów, wybielanie zębów czy noszenie dezodorantu – które właściwie nie mają nic wspólnego z unikaniem chorób czy ich przenoszeniem. Są to raczej osobiste lub kulturowe preferencje. I to właśnie tam ludzie eksperymentują z robieniem mniej.

Dlaczego uważasz, że niektóre z tych praktyk kulturowych zasługują na ponowne zbadanie?

Wiele powodów. Wydajemy mnóstwo pieniędzy (lub przynajmniej wydawaliśmy przed pandemią, nie mam nowych danych) na produkty i praktyki w tym ogromnym przemyśle-kompleksie samoopieki, pielęgnacji skóry, higieny i kosmetyków – który jest ledwie regulowany, który jest ogromną i ważną częścią codziennego życia ludzi, o który ludzie się martwią, z którego czerpią wiele radości, nad którym ludzie się wiążą, który ludzie osądzają, i który powoduje wiele wpływów na środowisko w kategoriach wody i plastiku.

I jest też wyłaniająca się nauka o mikrobiomie skóry. Bycie czystym oznaczało usuwanie mikrobów z nas samych, więc jest to ważny moment, aby spróbować wyjaśnić, co dokładnie próbujemy zrobić, kiedy wykonujemy zachowania higieniczne.

Niektórzy ludzie błędnie interpretują główną tezę twojej książki jako „bierz mniej prysznica, tak jak ja to zrobiłem”. A to nie jest to, za czym się opowiadasz. Więc czy jest to teza lub wezwanie do działania w twoim umyśle?

Sądzę, że wielu ludzi – nie wszyscy – mogłoby robić mniej, gdyby tylko chcieli. Marketing i niektóre przekazywane tradycje wmawiają nam, że trzeba robić więcej, niż jest w rzeczywistości. Twoje zdrowie na tym nie ucierpi. A twoje ciało nie jest tak obrzydliwe, że musisz codziennie zmieniać swój ekosystem mikrobiologiczny.

Jeśli mógłbyś się obejść, robiąc mniej bez ponoszenia konsekwencji społecznych lub zawodowych, a nie przynosi ci to żadnej wartości lub korzyści zdrowotnej, to jest to przestrzeń, w której mówię: „Dlaczego nie? Dlaczego nie spróbować?”

Pisałeś, że myślisz, że jesteśmy na skraju radykalnej rekoncepcji tego, co to znaczy być czystym. Co masz przez to na myśli?

Trudniej jest odpowiedzieć teraz, ponieważ nie wiem jak obecny moment zmieni rzeczy. Ale wierzę, że w bardzo niedalekiej przyszłości czeka nas zmiana, podobna do tej, którą widzieliśmy z mikrobiomem jelitowym.

Dwadzieścia lat temu pomysł kombuchy i probiotyków oraz próba posiadania zdrowego biomu w jelitach były naprawdę skrajnymi hipisowskimi koncepcjami. A teraz prowadzimy badania kliniczne nad przeszczepami kału. Myślenie o swoim mikrobiomie jest bardzo popularne. Ludzie są bardziej świadomi takich rzeczy jak nadużywanie antybiotyków, ponieważ nie chcą potencjalnie zaburzać mikrobiomu jelitowego. That has been a really radical shift.

And something like that the skin would be even more radical in terms of the effect on our daily lives, and consumer behaviors and spending, because a lot of what has been done traditionally is predicated on eradicating microbes.

After reading your book, I’m bracing myself for an avalanche of new probiotic and prebiotic cleansing products to hit shelves in the near future. Co Twoim zdaniem powinien wiedzieć przeciętny konsument, który ocenia, czy dany produkt może być przydatny?

Cóż, jeśli takie rzeczy jak trądzik, egzema i łuszczyca są wynikiem współdziałania układu odpornościowego i mikrobów na skórze, to jest to rzeczywiście naukowo bardzo obiecująca i fajna hipoteza, że możemy przesunąć ten mikrobiom i pomóc ludziom przez ich płomienie lub wybuchy. Ta nauka jest supersound.

Ale jeśli jest możliwe, że możemy sprawić, że rzeczy staną się lepsze, to jest możliwe, że możemy sprawić, że rzeczy staną się gorsze. Jeśli produkt w znaczący sposób zmienia twój biome, wtedy ma zdolność tworzenia efektów, których nie chciałeś.

Jesteśmy naprawdę na cienkiej linii pomiędzy lekami i produktami kosmetycznymi, co sprawia, że bardzo trudno jest konsumentom wiedzieć.

Jakie jest niebezpieczeństwo tej cienkiej linii?

Najprawdopodobniej te produkty nic nie robią. Ponieważ jest tak mało nadzoru regulacyjnego nad tego typu produktami, nie wiemy nawet na pewno, czy zawierają one to, co twierdzą, że zawierają. A jeśli znacząco zmieniałyby mikrobiom Twojej skóry, chciałabym być niezwykle ostrożna, że rzeczywiście istniały dowody na poparcie tego, że ta zmiana była dobra i warta zrobienia.

Myślę, że wiele osób kupuje produkty tego typu myśląc: „To nie może zaszkodzić, prawda?”. I sugerowałbym, aby pamiętać, że jeśli coś może pomóc, że może zaszkodzić.

Więc tylko dlatego, że naukowcy uczą się, że mikrobiom może być ważny dla naszego zdrowia, rozwiązanie problemów skórnych niekoniecznie jest „idź do apteki i kup szampon probiotyczny.”

Myślę, że to świetny takeaway. I faktycznie, myślę, że jesteśmy zbyt kulturowo skłonni do poszukiwania miejscowych rozwiązań przez większość czasu. Ja z pewnością byłem. Skóra jest bardzo często zewnętrzną manifestacją naszego ogólnego stanu zdrowia. Bardzo rzadko coś ogranicza się do skóry.

Każdy doświadczył, że kiedy jesteś zestresowany, nie jesz dobrze, nie ćwiczysz, nie śpisz, wyglądasz – i całkiem możliwe, że pachniesz – gorzej niż w innych okresach. I nasza skłonność jest iść szukać produktu, aby ukryć, że. Czasami jest to jedyny kierunek działania.

Ale w idealnym świecie, bylibyśmy w stanie wziąć to jako znak, że coś było off, i potrzebował uwagi w naszym ogólnym podejściu do zdrowia. Możemy przegapić ważne sygnały, kiedy naszą natychmiastową skłonnością jest znalezienie produktu, który zatuszuje sprawę.

Jak twoja tożsamość białego mężczyzny cisgender wpłynęła na twoje raportowanie na ten temat?

Prawdopodobnie jednym z głównych powodów, dla których byłem w stanie przejść tak długo bez używania jest przywilej mojej pozycji w amerykańskim społeczeństwie. W stopniu, w jakim te normy są uwarunkowane kulturowo, pochodzę z grupy, która stworzyła te normy. Dlatego wierzę, że udało mi się im przeciwstawić bez większych dyskryminacyjnych konsekwencji. To znaczy, ludzie nazywają mnie „obrzydliwą”. Ale według mojej wiedzy nie ucierpiałam zawodowo. A inni ludzie mieliby.

Nie mówię nikomu, że powinni robić mniej, w zasadzie. Próbuję tylko zrozumieć, dlaczego robimy rzeczy, które robimy.

Jakie jest twoje stanowisko w sprawie najbardziej kontrowersyjnego pytania w Internecie: mycie nóg pod prysznicem?

.

Leave a Reply