I Tried Dry Brushing For A Month And Here’s What Happened

View this post on Instagram
.

A post shared by BEAUTICATE (@beauticate) on Jan 30, 2018 at 3:22am PST

Od kwasów salicylowych po gua sha, świat urody widział w ostatnich latach wiele akcji. Już nie można uznać, że picie wody i wycieranie twarzy chusteczką higieniczną to reżim piękna. Rutyny łóżkowe mogą rywalizować z procedurami wojskowymi, a gdy tylko poczujesz, że opanowałaś trend urodowy, pojawia się nowy, który rzuca granat w Twoje skrupulatnie zaplanowane kroki pielęgnacyjne.

Jednym z trendów urodowych, który ostatnio zyskuje na popularności jest trend szczotkowania na sucho. Biorąc pod uwagę wszystkie gwiazdy chrupiące granolę i odkrywające czakry, zdecydowałam, że chcę w to wejść. Po małych badaniach doszłam do wniosku, że to wydaje się być okrzyknięte jako sok-czyszczenie świata piękna, ale bez dudniącego brzuszka i wizyt w łazience, więc tak, jak powiedziałam, zdecydowanie chciałam w to wejść.

Przede wszystkim, co to jest szczotkowanie na sucho, możesz zapytać?

Cóż, najprościej mówiąc, jest to czynność polegająca na wzięciu szczotki i zamiast używania jej w miejscu, z którym tradycyjnie kojarzyłabyś ją jak włosy lub zęby, szczotkujesz swoją skórę. Zaczynając od stóp i pracując aż do szyi, zarówno długimi ruchami, jak i zgodnie z ruchem wskazówek zegara, zaleca się, aby robić to 2-3 razy w tygodniu, aby uzyskać najlepsze rezultaty. Sztywne włosie na skórze twierdzi, że złuszcza ją na cal jej życia, a pochodząc od kogoś, kto generalnie ignoruje swoje nogi pod prysznicem (przepraszam, jestem tą osobą, która myśli, że błoto, które robi sobie drogę w dół na moje nogi z mojego tułowia liczy się jako mycie ich), pomyślałam, że nadszedł najwyższy czas, aby dać skórze, która nie jest na mojej twarzy trochę uwagi.

Ale oprócz lekkiego złuszczania, regularne szczotkowanie ciała na sucho obiecuje również poprawę słabego trawienia, wyglądu cellulitu, eliminację toksyn i stymulację układu limfatycznego. Tak, pomyślałam, że to bzdura. Cóż, tak było dopóki nie spróbowałam.

Zwabiona obietnicą uzyskania zrównoważonego stylu życia poprzez ten jeden prosty akt, pomaszerowałam z moimi małymi, nie złuszczonymi nogami do najbliższej apteki. Kupując sobie szczotkę do ciała, byłam gotowa poświęcić jeden miesiąc mojego życia na wypolerowanie mojego ciała do dobrego zdrowia.

Więc, co się stało potem?

Pełna obaw, że ta magiczna szczotka rozwiąże wszystkie moje problemy z urodą, rzuciłam wszystko na wiatr i zaczęłam szczotkowanie tego samego dnia, zakładając, że nic mistycznego nie stanie się z moją skórą w ciągu następnych 30 dni, więc dlaczego nie zacząć już teraz? Trzymając się złotych zasad szczotkowania na sucho (jesteśmy pewni, że napisał je nasz pan i zbawca dobrego samopoczucia Gweneth Paltrow), lekko szczotkowałam ciało długimi i okrężnymi ruchami tuż przed wskoczeniem pod prysznic, trzymając się rutyny, robiłam to mniej więcej 2-3 razy w tygodniu, upewniając się, że nawilżam również po tym. Moja skóra była nadal moją normalną skórą, trochę się ruszała, miałam trochę cellulitu i o ile byłam zaniepokojona, mój system limfatyczny był taki sam jak zawsze (czy powinnaś być tego świadoma?!). Podczas moich poszukiwań przeczytałam, że drugi tydzień szczotkowania jest często określany jako „etap złuszczania”, co, jak zapewne się domyślacie, jest punktem, w którym wasza skóra nagle zaczyna odczuwać pragnienie, którego nie można ugasić. Króliki doświadczalne w dziedzinie urody ostrzegały mnie przed skutkami etapu złuszczania, w którym Twoje ciało zaczyna zrzucać całą warstwę starej skóry, podobnie jak wąż, po czym powraca do ustawień fabrycznych. W pełni przygotowany do bitwy, miałem wielkie działa w rezerwie, skłonny pić dobrze ponad moje 2 litry wody dziennie i oblewać się E45 rano, w południe i w nocy.

Ale z jakiegoś dziwacznego powodu ten etap nigdy do mnie nie dotarł. Podejrzewam, że albo robiłem coś bardzo źle, albo robiłem coś bardzo dobrze, ale tak czy inaczej, bez zagłębiania się, jestem wdzięczny, że nie obierałem się jak cebula przez tydzień z rzędu, więc zostawiłem rzeczy w spokoju.

Tydzień trzeci i czwarty były wtedy, gdy owoce mojej pracy zaczęły rosnąć. Po włożeniu przeszczepu wyniki w końcu zaczęły być widoczne, a ja zauważyłam wyraźny blask mojej skóry. Czy schudłam? nie, czy zniknął mój cellulit? również nie. Ale moja skóra, w szczególności klatka piersiowa i nogi, promieniały w sposób, jakiego nigdy wcześniej nie widziałam. Dowiedziałam się wtedy, że nakładanie sztucznej opalenizny na regularnie szczotkowaną na sucho skórę to nic innego jak marzenie. Nigdy w życiu nie zdarzyło mi się, aby wyjątkowo ciemny mus nakładał się na moją skórę z taką łatwością, bez żadnych suchych plam czy podejrzanych miejsc w zasięgu wzroku. Moja opalenizna była równomierna, długotrwała i zmyła się z łatwością.

I czy będę kontynuować szczotkowanie?

Chociaż przyznaję, że dodanie szczotkowania na sucho do i tak już wyczerpującego reżimu piękna wydaje się przesadą, w ciągu ostatnich 30 dni nauczyłam się, że ten krok jest tak samo istotny jak mycie zębów czy czesanie włosów. Podczas gdy tak wiele uwagi poświęcamy naszej twarzy, często zaniedbujemy skórę na pozostałych 95% naszego ciała, która również woła o odrobinę TLC. Tak jak w przypadku większości rzeczy w życiu, nauczyłam się, że odrobina cierpliwości i wytrwałości idzie długą drogą ze szczotkowaniem, nie możesz oczekiwać, że rezultaty pojawią się z dnia na dzień. Po spędzeniu jednej dwunastej roku zakorzenionego w trendzie, mogę stwierdzić, że małe różnice, jakie szczotkowanie poczyniło w moim ciele, miały duży wpływ na moją samoocenę i choć trochę to trwało, nie sądzę, że będę pakować się z dala od suchej szczotki w najbliższym czasie.

Lato 2021 I’m comin’ for ya.

Leave a Reply