Busy Philipps mówi, że małżeństwo ucierpiało po urodzeniu pierwszego dziecka: 'Byłam rodzicem sama'
Pierwszorazowi rodzice nigdy nie mają łatwo, ale Busy Philipps wierzy, że jej dni jako nowa mama były trudniejsze niż musiały być.
Nawet jeśli była już żonata z długoletnim partnerem Markiem Silversteinem przed urodzeniem ich pierwszego dziecka, czuła się jak samotna matka w tym czasie, aktorka ujawniła w wywiadzie dla magazynu Parents.
Para powitała swoją córkę Birdie w 2008 roku. W nowej okładce magazynu, Philipps powiedziała, że w tym czasie Silverstein „nie rozumiał, jak być ojcem i w rzeczywistości nie próbował.”
„Byłam samotnym rodzicem”, dodała.
I to nie był problem, który zakończył się z dzieckiem nr 1.
Busy Philipps wie, że dostaje mamę ocenianą i nie przejmuje się tym
April 20, 201808:09
„Kiedy powiedziałam mu, że chcę mieć drugie dziecko, powiedział: 'Dobrze, ale to wszystko zależy od ciebie'”, wspomina. „To było tak łamiące serce.”
Jednakże coś się zmieniło po przybyciu córki Cricket w 2013 roku – ale nie bez ciężkiej pracy i twardej rozmowy, too.
„Małżeństwo jest zawsze trudne, ale szczególnie, gdy masz dzieci … Będziesz przechodzić przez okresy, kiedy nie jesteś w tym, ale zawsze musi być jedna osoba chętna do walki”, powiedziała 39-latka. „Kilka razy poszedłem do Marca i powiedziałem: 'Nie mogę tego dłużej robić. Coś musi się zmienić i to jesteś ty.”
Na szczęście Philipps powiedziała, że ona i Silverstein znaleźli sposób na to, aby ich małżeństwo przetrwało, a nawet rozkwitło po tych trudnych dniach.
Rozwiązanie ostatecznie przyszło w formie komunikacji i doradztwa.
„Mieliśmy wiele poważnych dyskusji i doradztwa, a on jest teraz niesamowicie zaangażowany w sposób, którego nie sądzę, aby mógł sobie wcześniej wyobrazić,” powiedziała Philipps. „Jesteśmy w trakcie pracy, ale staramy się jak najlepiej, a to najlepsze, co można zrobić.”
Otworzyła również o „strasznym niepokoju”, który miała podczas ciąży z Cricket.
„Przekonałam się, że urodzi się martwa i że noszę martwe dziecko,” Philipps powiedziała magazynowi. „Nie mówiłam o tym nikomu – ani mojemu terapeucie, ani Marcowi, ani przyjaciołom. W końcu dostałam ataku paniki, a Marc wyciągnął to ze mnie. Jak tylko wypowiedziałam te słowa, wiedziałam, że to nie była prawda.”
Pomaga jej mówienie o tych sprawach, powiedziała: „Byłbym niedbały, gdybym nie mówił o moim niepokoju w prawdziwy sposób. Musisz być otwarty i szczery.”
.
Leave a Reply