10 rzeczy, które powinieneś wiedzieć o miłości Boga

Ten artykuł jest częścią serii 10 rzeczy, które powinieneś wiedzieć.

Miłość Boga jest niepojęta.

Żaden ludzki umysł nie może pojąć Boga. Nie możemy zdefiniować Boga. Nie możemy podać wyczerpującej informacji o tym, kim On jest. On „mieszka w światłości nieosiągalnej” (1 Tm 6:16). Jeśli Bóg jest niepojęty, to taka jest też Jego miłość. Chociaż możemy i musimy mówić prawdę o Jego miłości, nigdy nie możemy jej zgłębić, ponieważ jest to miłość boska, tak różna od naszej miłości, jak Jego istota jest różna od naszej.

Miłość Boga można poznać.

Nie możemy zdefiniować Boga w sensie wyczerpującego określenia, kim On jest, ale mimo to możemy Go opisać zgodnie z prawdą. Możemy to uczynić, ponieważ On dał się nam poznać w swoim Słowie i otwiera nam oczy na to Słowo przez swojego Ducha. Jak to jest możliwe, biorąc pod uwagę boską różnicę? Jest to możliwe, ponieważ Bóg daje się nam poznać w rzeczywistości stworzonej. Podejmuje rzeczy, które stworzył i używa ich, aby opisać nam siebie. Tak więc jest lwem, skałą, ogniem, a nawet ćmą i suchą zgnilizną (sprawdź to!).

Boga poznaje się przez analogię.

Gdy Bóg używa stworzonych rzeczy, takich jak lwy, aby mówić o sobie w Biblii, mówi analogicznie. Oznacza to, że rzeczy, których używa do opisania siebie, nie są ani identyczne z Nim, ani całkowicie od Niego różne. On jest skałą, na przykład, nie dlatego, że jest zrobiony z kamienia. Kiedy mówi o sobie „skała”, nie mamy przypisywać mu całej skalistości skały, punkt po punkcie. Ale nie mamy też myśleć, że jest on całkowicie nieskazitelny, nieciągły pod każdym względem ze skałami. Kiedy mówi, że jest skałą, ma na myśli to, co my mamy na myśli, kiedy mówimy, że skała jest skałą: nie jest z kamienia, ale jest solidny i niezawodny. Jak to możliwe, że rzeczy stworzone mogą w ten sposób przedstawiać nam Boga? Jest to możliwe właśnie dlatego, że On je stworzył. To tak, jakby Jego odciski palców zostały pozostawione na rzeczach, które stworzył, tak że każda z nich zawiera blade odbicie niektórych z Jego boskich atrybutów. Nasze upadłe umysły nie mogą złożyć obrazu Boga z tego, co On stworzył – w rzeczywistości tłumimy Jego naturalne objawienie – ale w swoim natchnionym Słowie On sam może użyć tych rzeczy do opisania siebie, a następnie może oświecić nasze umysły, abyśmy mogli zrozumieć i uwierzyć w te opisy. To wszystko odnosi się do Bożej miłości: kiedy czytamy „Bóg jest miłością”, wiemy coś o tym, czym jest miłość z tego, co Bóg stworzył, ale Jego miłość nigdy nie może być utożsamiana punkt po punkcie z żadną stworzoną miłością, którą już znamy.

Obrazy Boga w Biblii regulują się same, włączając w to obrazy Jego miłości.

Pojawia się więc naglące pytanie: skąd wiemy, które aspekty każdego obrazu, jaki Bóg rysuje o sobie, mamy stosować do Niego, a których nie? Skąd wiemy, że nie powinniśmy wnioskować, iż Jego miłość może się zmieniać i zmieniać, tak jak może zmieniać się miłość ludzka, a nawet, że może zawieść? Może nam się to wydawać oczywiste, ale to tylko dlatego, że do pewnego stopnia nauczyliśmy się już, jak właściwie czytać Biblię. Co, gdy się nad tym zastanowimy, jest powodem, że tego nie wnioskujemy? Powodem jest to, że inne sposoby, w jakie Bóg opisuje samego siebie, uniemożliwiają nam to – na przykład Jego wielokrotne opisywanie siebie jako Boga dotrzymującego przymierza, który składa uroczyste przysięgi swojemu ludowi. Biblia jest księgą samointerpretującą się: to, co mówi w jednej części, pokazuje nam, jak mamy czytać inną część. Jej liczne obrazy Boga tworzą siatkę obrazów, które same się interpretują. Dotyczy to również obrazów Jego miłości.

Szybko wyciągamy błędne wnioski na temat Bożej miłości.

Często jesteśmy mniej wyczuleni na to, w jaki sposób język miłości należy interpretować w świetle innych opisów Boga. Ujawnia się to bardzo wyraźnie, gdy ktoś mówi coś w rodzaju: „Gdybym był Bogiem miłości, to…”. „Rozumowanie, które z tego wynika, jest zazwyczaj oderwane od szerszego obrazu Boga w Piśmie Świętym. Kiedy to robimy, Bóg staje się w efekcie tylko masywną projekcją naszego własnego ja, cieniem rzuconym na ekran za nami, ze wszystkimi naszymi cechami powiększonymi i wyolbrzymionymi. Podczas gdy może być dla nas natychmiast oczywiste, że Bóg nie zdecyduje się przestać nas kochać, z jakiegoś powodu jest mniej oczywiste, że Jego miłość różni się od naszej miłości na inne sposoby, takie jak bycie samowystarczalnym, suwerennym, niezmiennym, wszechwiedzącym, sprawiedliwym i beznamiętnym (tak, słusznie rozumianym).

Miłość Boga musi być „odczytywana” w ramach reszty tego, czego Pismo Święte uczy o Jego boskich atrybutach.

Nie możemy swobodnie podnosić piłki „Bóg jest miłością” i biegać z nią, gdzie tylko chcemy. Stwierdzenie to musi pozostać uwięzione w swoim bezpośrednim kontekście w 1 Liście Jana 4, w szerszym kontekście pism Jana i w ostatecznym kontekście całego samoopisu Boga w Piśmie Świętym. Kontekst lokalny natychmiast przypomina nam (w wersecie 10) o związku pomiędzy miłością i przebłaganiem, co wymaga, abyśmy rozumieli miłość Boga obok Jego sprawiedliwości i gniewu. W ostatecznym kontekście Pisma Świętego obok Jego miłości pojawią się wszystkie inne atrybuty Boga. Razem utworzą one samoregulującą się siatkę znaczeń.

Miłość Boga musi być „odczytywana” szczególnie w tym, co Pismo Święte naucza o Jego trójjedynym życiu.

Ponadto, szerszy kontekst w pismach Jana będzie wielokrotnie łączył miłość Boga z Jego trójjedynym życiem. Jan z rozkoszą pisze o miłości Ojca do Syna i Syna do Ojca. Zapisuje nawet słowa Pana Jezusa, że Ojciec miłuje Go, ponieważ On oddaje swoje życie (J 10, 17). Miłość nie jest wyjątkowa, ponieważ jest atrybutem trynitarnym: wszystkie atrybuty Boga są atrybutami jednego Boga, który jest trzema osobami, ale nigdy nie możemy przeoczyć trynitarnego charakteru miłości Bożej.

Odczytywanie miłości Bożej w jej szerszym kontekście chroni nas przed błędem.

Miłość jest być może najbardziej oczywistym atrybutem do rozważenia z perspektywy trynitarnej, ale łatwiej to zauważamy niż pojmujemy jej teologiczne konsekwencje. Jakże wielka będzie różnica, jeśli, na przykład, przypomnimy sobie, że miłość Boga jest zakorzeniona w miłości Ojca do Syna i wynikającej z niej woli, aby Syn był uczczony (J 5, 22-23). Wtedy nie będziemy wnioskować z „Bóg jest miłością”, że łatwo przeocza grzech, ponieważ zrozumiemy, że grzech niszczący Chrystusa jest sam w sobie obrazą samego serca Bożej miłości. Z miłości Boga do Jego Syna wynika Jego gniew wobec grzeszników. Tylko wtedy, gdy będziemy czytać miłość Boga w ten sposób, unikniemy wyciągania z niej fałszywych wniosków, czyniąc nasze własne naturalne umysły kontekstem, w którym ją interpretujemy.

His Love Endures Forever

His Love Endures Forever

Garry J. Williams

Ujawniając, jak często mylimy miłość Bożą z miłością ludzką, książka ta sięga do Biblii, aby wyjaśnić, jak i co Bóg kocha – pomagając czytelnikom zrozumieć, że Bóg jest zasadniczo Bogiem miłości.

Zrozumienie różnych sposobów Bożej miłości pomaga nam dostrzec jej niezmierzoną wielkość.

Rozważanie miłości Bożej w jej właściwych kontekstach biblijnych nie jest ćwiczeniem z abstrakcji, które interesuje jedynie obskuranckich teologów systematycznych. Być może łatwiej jest po prostu pomyśleć „Bóg jest miłością” i wypełnić to stwierdzenie tym, co podpowiada nasz ludzki umysł. Z pewnością wymaga to mniej wysiłku umysłowego, by pozwolić naszym własnym umysłom tworzyć naszą teologię, niż poddać je zdyscyplinowanemu studium samoobjawienia Bożego w Piśmie Świętym. Ale koniec końców Bóg, który jest czymś więcej niż projekcją mojego własnego umysłu, nigdy mnie nie zadowoli. Czczenie takiego boga byłoby jak zamknięcie się w pokoju z samym sobą jako towarzystwem, rodzajem teologicznej samotności, okropnym narcystycznym solipsyzmem, a ostatecznie formą bałwochwalczego samouwielbienia, pod pewnymi względami podobnego do samego piekła. Na tej drodze nie ma żadnej satysfakcji, jest tylko gorzkie rozczarowanie. To właśnie medytacja nad autorytatywnym samoobjawieniem się Boga w jego pełni przyniesie odpoczynek naszym duszom, odpoczynek wynikający z odnalezienia w Nim Tego, który nieskończenie przekracza naszą skończoność, Tego, którego rozkoszy nigdy nie da się wyczerpać.

Prawdziwie postrzegana miłość Boga zawsze wywołuje w nas odpowiedź miłości.

Kontemplacja Bożej miłości w jej biblijnej pełni nigdy nie jest czymś, co kończy się samo w sobie. Nasze spoczywanie w Bogu nigdy nie znajduje swego spełnienia w nas samych, ale zawsze wyprowadza nas z nas samych ku Niemu i ku innym. Miłością Bożą należy żyć, a także się jej uczyć. Miłość Boga do nas rodzi w nas miłość do Niego i do innych. Prawdziwe Słowo miłości, które mamy w Biblii, jeśli mamy je naprawdę, będzie w nas trwać i nie powróci puste, gdy cudami łaski uczynimy migotliwe odblaski niezmierzonej miłości Boga widocznymi dla innych w naszym własnym życiu.

Garry J. Williams

Garry Williams (DPhil, Oxford University) pełni funkcję dyrektora John Owen Centre for Theological Study w London Theological Seminary w Wielkiej Brytanii, które zapewnia nauczanie teologiczne dla pastorów po ich wstępnym szkoleniu. Jest również profesorem wizytującym teologii historycznej w Westminster Theological Seminary w Filadelfii w Pensylwanii. Garry i jego żona, Fiona, mają czworo dzieci.

Popularne artykuły w tej serii

10 rzeczy, które powinieneś wiedzieć o obecności Boga

J. Ryan Lister

06 czerwca 2016

Co to znaczy, że Bóg zniżył się w Chrystusie i mieszka z nami przez swojego Ducha?

10 rzeczy, które powinieneś wiedzieć o ogrodzie Eden

Nancy Guthrie

30 sierpnia 2018

Od samego początku Eden nie miał być statyczny; zmierzał gdzieś.

10 rzeczy, które powinieneś wiedzieć o biblijnych przymierzach

Thomas R. Schreiner

17 lipca 2017

Thomas Schreiner dzieli się 10 ważnymi rzeczami, które powinieneś wiedzieć o biblijnych przymierzach – kręgosłupie biblijnej historii.

10 rzeczy, które powinieneś wiedzieć o etyce chrześcijańskiej

Wayne Grudem

July 24, 2018

Czym jest etyka chrześcijańska i jaką rolę powinna odgrywać w życiu wierzącego człowieka?

View All

Leave a Reply