Śmiertelne ataki niezwykle rzadkie w historii Appalachian Trail
Na 2,190-milowej ścieżce z Georgii do Maine, piękno Appalachian Trail (A.T.) zostało przyćmione przez brutalność w ten weekend w Virginia.
James Jordan, 30, jest oskarżony o morderstwo i usiłowanie morderstwa po brutalnym ataku na parę wędrowców późnym wieczorem w piątek. Federalne affidavit powiedział Jordan groził czterech turystów, dźgnął jednego człowieka na śmierć i wielokrotnie dźgnął kobietę, która przeżyła grając dead.
Gwałtowny atak przez nieznajomego jest wyjątkowo rzadki w historii Appalachian Trail. W 82-letniej historii szlaku, w sumie 12 wędrowców zostało zabitych przez inną osobę.
„To jest niezwykle rzadkie dla nas, aby mieć jakiekolwiek poważne przestępstwa z użyciem przemocy w backcountry,” powiedziała Dana Soehn, rzecznik prasowy Parku Narodowego Great Smoky Mountains. „Mieliśmy tylko 12 zabójstw w całej historii Wielkich Gór Smokowych i żadne z nich nie miało miejsca w backcountry. Backcountry obejmuje 72-milowy odcinek Appalachian Trail, który biegnie przez najwyższe szczyty w Smoky Mountains.”
Pierwszy odnotowany przypadek osoby zabijającej inną na szlaku miał miejsce w 1974 roku, kiedy mężczyzna z Południowej Karoliny został zamordowany w Chattahoochee National Forest w Georgii.
Kolejne zabójstwo miało miejsce rok później w pobliżu Elizabethton, Tenn. Mężczyzna o nazwisku Paul Biley zabił siekierą Janice Balza z Wisconsin w 1975 r.
Trzy kolejne osoby zostały zabite w latach osiemdziesiątych. W 1981 roku Randall Lee Smith zabił Roberta Mountforda i Laurę Ramsey w Wirginii. W 1988 roku kobieta została zastrzelona z karabinu .22 w Pennsylvania State Park.
Cztery osoby zostały zabite w dwóch atakach w latach 90-tych. Pierwszym z nich było podwójne morderstwo w Pensylwanii w 1990 roku. Drugie zabójstwo pozostaje nierozwiązane, ponieważ dwie kobiety zostały zabite w Parku Narodowym Shenandoah w 1996 roku.
Przed tym weekendem, były tylko dwa zabójstwa na Appalachian Trail od przełomu wieków. Oba przypadki pozostają jednak nierozwiązane. Pierwszy z nich to śmierć w 2001 roku kobiety z Quebecu wędrującej po New Hampshire. Drugie zabójstwo było w 2011 roku, kiedy człowiek został znaleziony uduszony w Blue Ridge Mountains of Virginia.
Chociaż gwałtowne zgony są tragiczne, Appalachian Trail w przeważającej większości pozostaje miejscem piękna, a nie brutalności. W sumie 12 zabójstw w ciągu ponad ośmiu dekad na szlaku, który rozciąga się kilka tysięcy mil jest znacznie niższy wskaźnik zabójstw niż amerykańskiego społeczeństwa jako całości.
„W Great Smoky Mountains mamy ponad 100,000 ludzi, którzy nocują w naszym backcountry bez incydentów każdego roku. Tak więc, w większości, jest to bezpieczne doświadczenie. Ale zawsze należy zachować świadomość sytuacyjną i być tak bezpiecznym, jak to tylko możliwe,” powiedział Soehn.
.
Leave a Reply